Róg ulicy Siennej i Floriańskiej. Mur otaczający kirkut, niedawno zniszczony, byle jak naprawiony, ale jak to u nas bywa; prowizorka najlepiej się trzyma.
Grupa macew, w tle na drugim zdjęciu widoczne wielkopłytowe osiedle bloków mieszkalnych.
Na zdjęciu lej po bombie z II wojny światowej, w tle panorama Starego Miasta. Takich śladów nigdzie indziej w mieście nie spotkałem, tutaj jest ich więcej.
I zdjęcie, które musiałem zamieścić. Otóż na długo wcześniej zanim zadecydowano, że teren ten należeć będzie do żydowskiego cmentarza, w miejscu tym znajdował się gród obronny. Jego opuszczenie związało się z nową lokalizacją - właśnie stąd widoczną. Jak się okazało, zaważyła ona na dalszym rozwoju, przyszłości i kształcie naszego miasta.
Dziękuję Tomkowi muchomorowe szamanie, który zainteresował mnie tym miejscem, i bez którego pomocy nie osiągnął bym grodowego wzgórza.
Miejsce doprawdy niezwykłe.
OdpowiedzUsuńŻeby było ciekawiej mury również są zabytkowe, ponieważ pochodzą z XVII wieku
OdpowiedzUsuńNie odważyłam się tam wejść (nawet nie wiem czy można?). Tym milej ogląda się zdjęcia. W takich miejscach czuje się historię. Lubię Lublin za ten jego tygiel.
OdpowiedzUsuńWszystko się da, trzeba tylko chcieć :)
OdpowiedzUsuń