Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 30 grudnia 2012

Pałac Potockich w Lublinie




     Historia Pałacu Potockich zaczyna się wraz z jego budową, rozpoczętą w roku 1719 przez starostę grabowieckiego, Jerzego Potockiego. Pod koniec XVIII wieku z uwagi na jego podupadające znaczenie dla rodu Potockich budowla została przekazana na rzecz Skarbu Państwa. Od tego czasu kolejno istniały w nim: magazyn skór, koszary kawalerii narodowej, a od 1792 r. więzienie, które funkcjonowało tam przez trzydzieści lat, do czasu otwarcia więzienia na Zamku. Następnie budynek zagospodarowało wojsko, a od 1918r. rozpoczął tam funkcjonowanie Główny Komisariat Policji Państwowej w Lublinie. W czasie II wojny pałac nie odniósł poważniejszego uszczerbku, jego funkcjonowanie nie uległo zmianom, poza tym że zamiast Komisariatu Policji zaczęła funkcjonować w nim Milicja Obywatelska. 
  Czasy całkiem współczesne to działanie od 1981r. Zasadniczej Szkoły Zawodowej, a od 1994r. przejęcie przez Katolicki Uniwersytet Lubelski, który pomimo deklaracji przywrócenia jego świetności postanowił go po kilku latach sprzedać.
     Obecnie Pałac oczekuje na kupca, który nie dość, że wyłożyć ma całkiem sporą kwotę, to na jego remont będzie musiał dołożyć nie mniej, gdyż budynek znajduje się w złym stanie. Pocieszeniem jest oczywiście lokalizacja obiektu w ścisłym centrum miasta przy ul. Staszica 3. Ale czy to wystarczy i czy znajdzie się kupiec przy obecnej cenie 8 107 000 zł? Kto wie, bo jak wynika z prostego matematycznego rachunku przy powierzchni 2364 m2 należy za metr zapłacić niecałe 3,5 tys. zł. 
     Cóż, mam nadzieję, że nabywca się znajdzie, a my będziemy mogli cieszyć oko odremontowanym Pałacem Potockich, któremu po tylu latach należy się odpowiednia renowacja i przywrócenie do dawnej, pierwotnej świetności.



poniedziałek, 24 grudnia 2012

Bóg się rodzi!

   
   Zdrowych, spokojnych Świąt Bożego Narodzenia! Bóg się rodzi! 
  
  Przeżyjmy je jak należy, wspólnie obok siebie, niech dalekie będą od marketowego blasku, a jaśnieją chwałą nowo narodzonego Dzieciątka!
   
  Zdjęcie z "wyprawy po choinkę". Taka to ona właśnie jest, naturalna, nieregularna, zielona, pachnąca lasem, świąteczna. Niech u każdego z Was zagości świąteczny nastrój.

wtorek, 18 grudnia 2012

Ocalić od zapomnienia. Zdrój przy ul. Cyruliczej 2



  
     Ileż takich niezwykłości kryje się w naszym mieście? Z pewnością wiele, jednak czas działa na niekorzyść wielu z nich. Zdarza się nam przechodzić obok i nie zwracać na nie uwagi. Wydaje się, że są to drobnostki, elementy architektoniczne, drobiazgi niekiedy całkiem zwyczajne, codzienne, mało interesujące. Tymczasem ja wokół nich słyszę głosy minionych lat, ludzi którzy obok nich żyli, gromadzili się. Tu przy tej studzience, lub jak kto woli zdroju w podwórzu ul. Cyruliczej jeszcze przed wojną czerpano wodę w wiadra. Z pewnością większość korzystających z niej mieszkańców to byli Żydzi, sąsiedzi których już nie ma. Po wojnie, zdrój nadal funkcjonował, aż pewnego dnia umilkł. Obecne czasy to już etap jego stopniowej degeneracji, niszczenia. 
    Proponuję odwiedzić go póki jeszcze tam jest, najlepiej z aparatem. Wejście w bramie przy ul Cyruliczej 2.

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Eksplozja robaków.



      Na cztery dni przed spodziewanym końcem świata chciałem się z Wami podzielić apokaliptyczną wizją związaną z eksplozją robaków. Otóż jej epicentrum prawdopodobnie nastąpi w jednym z zsypów bloku przy ul. Głębokiej 8.
    Ostrzega nas przed nią autor takiej oto tezy zamieszczonej na klatkowym zsypie. Już na samym wstępie wyraża swoją frustrację związaną z brakiem możliwości dostępu do rzeczonego powyżej pomieszczenia. W wyniku tej kumulacji pojawia się u niego złość, a z niej iluminuje wizja robactwa, które zapewne, eksploduje w apokaliptycznym wymiarze.
     Warto trzymać się przynajmniej z daleka tego budynku. Kto wie co tam wpierw eksploduje; robaki czy przemyślenia nn mieszkańca? 
      

czwartek, 13 grudnia 2012

Rady Delegatów w Lublinie


     13 grudnia wspominamy rocznicę Stanu Wojennego. Tamte czasy odeszły (mam nadzieję) bezpowrotnie. Tymczasem na pamiątki lub pozostałości - jak kto woli, po minionym systemie możemy natrafić w Lublinie niemal w każdej jego części.
      Powyżej aktualne zdjęcie nieaktualnej tabliczki na budynku kamienicy miejskiej. Dawniej Rady Delegatów, a dzisiaj? No właśnie, konkurs bez nagród - jakiej?

czwartek, 6 grudnia 2012

Lubelski Koziołek fiknął kozła?



     Lubelski Koziołek, herb Lublina został odwrócony do góry kopytami w samym centrum miasta. 
    Od razu widać tu rękę fachowca, prawdziwego speca od miejskiego oświetlenia, który coś tam pogrzebał, pogrzebał i zakryncił.
     Tak zakryncił właśnie.
   Cóż dodać? Chyba tylko parafrazę słów; "mechanicy, nie idźcie tą drogą..."

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Trochę magii zimą w Lublinie.


     Dzieciaki się doczekały, dorośli, szczególnie ci zmotoryzowani za szczęśliwi chyba nie są. Zima powoli się zaczyna i chyba każdy z nas życzy sobie trochę śniegu na święta. Trochę, tak akurat i mrozu też niewiele. 
   Jak będzie zobaczymy. Tymczasem Lublin pod śniegiem ma w sobie sporo magii, którą teraz podczas spacerów łatwiej odnajdziemy. Nie ma jej? Cóż, to zależy od nas samych. Podobno Św. Mikołaja też nie ma, a wielu w niego wierzy.