Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 15 grudnia 2015

Choinka przed UW w Lublinie i ... stożek przed Ratuszem


    Przed Urzędem Wojewódzkim w Lublinie postawiono choinkę, najpiękniejszą w Lublinie, bo prawdziwą, naturalną. Nie zdobią jej ozdoby z logami sponsorów, nie jest rozświetlona tysiącem nadprogramowych światełek. Jest taka jaka być powinna. Życzylibyśmy sobie tylko śniegu do niej, na święta.


   No i jak co roku, tradycyjny prezent od władz Ratusza dla Lublinian - stożek, którego ze świątecznym drzewkiem mylić nie można. Tak naprawdę nie wiadomo co to jest. Niektórzy nazywają to rakietą, pod którą na metrowej podstawie zapoznamy się z logami sponsorów. Chcesz zrobić dziecku zdjęcie pod choinką? Utrwalisz napis z podstawy "LPEC, MPK życzy wesołych świąt!", a "choinki" nie zobaczysz. Może i lepiej.
   Dlatego polecam przyjezdnym oraz mieszkańcom, aby w poszukiwaniu świątecznego drzewka zajrzeli na ul, Spokojną w Lublinie przed Urząd Wojewódzki. 

czwartek, 10 grudnia 2015

Ciemno wszędzie, głucho wszędzie


    Jesienne i zimowe (już wkrótce) wieczory nadchodzą szybko, a dzień wstaje późno. Park Saski w Lublinie wyludnia się w związku z tym dużo szybciej. Kiedyś spacerowali tu ludzie z psami już przed 6tą rano, wieczorami wielu czuło się bezpieczniej gdy zobaczyło idącego alejką człowieka z psem. Za dnia dzieci i zwierzaki ganiały się między drzewami, a starsi ludzie siadali ze swoimi czworonożnymi równolatkami na ławkach w parku wiodąc polityczne dysputy. Park Saski żył więc o każdej porze roku, dnia i nocy. Obecnie przez wprowadzony przez Ratusz zakaz spacerowania z psami w saskim tylko pory dziennego szczytu wprowadzają do niego życie. W pozostałych godzinach jest on opustoszały i przypomina raczej romantyczny obrazek, tyle, że bez życia.
    Może o to chodziło?

Chór:
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,
Co to będzie, co to będzie?

Guślarz:
Zamknijcie drzwi od kaplicy,
I stańcie koło truny;
Żadnej lampy, żadnej świecy,
W oknach zawieście całuny,
Niech księżyca jasność blada,
Szczelinami tu nie wpada,
(...)
                                                      Dziady Cz. II Adam Mickiewicz

niedziela, 6 grudnia 2015

Krasnal w lubelskiej bramie i coś jeszcze


  Wejścia w bramę kamienicy przy ul Sądowej strzeże krasnal. Dawniej, jak i dziś pilnuje aby nie została uszkodzona przez wjeżdżający w nią wóz (a dzisiaj samochód). 
   Rzeźb takich w Lublinie jest niewiele, jeżeli już - częściej widywałem postacie kamienne. 


    Schody pożydowskiej kamienicy Lubartowska 27/29. Interesujące słupek, rzeźbiony w formie pnia drzewa, niestety z biegiem lat, został zniszczony. Pomimo tego, przetrwał dłużej niż wymienione już stopnie.  

wtorek, 24 listopada 2015

Centrum Spotkania Kultur w Lublinie 2015 - upadek muru czy jego powstanie?


   22 listopada 2015r. zdemontowano ogrodzenie, które otaczało Teatr w Budowie, stojące tam od kilkudziesięciu lat. Nie byłem uczestnikiem wydarzenia, jednak już dwa dni później odwiedziłem to miejsce w nadziei na zmianę. Nie skomentuję bryły budynku, lecz plac, który ją otoczył. W zasadzie nie mam co skomentować. Chyba, że betonowe płytki.
   Gdzie są drzewa, gdzie zieleń, gdzie coś na czym mogę zatrzymać wzrok, gdzie ławeczka do spotkań i rozmów, gdzie cokolwiek? Nie ma.
    A jest, przepraszam, jest drzewko (?), w specjalnej donicy, aby się tu nie zapuściło. Oto one.


   Tymczasem obok (trzy kroki na prawo), istnieje rezerwat natury i przyrody, skwerek zieleni i studenckiej swobody. Tak Lublin obsadzany drzewkami, skwerkami, ławeczkami wyglądał kiedyś.  


   Mur sprzed CSK upadł, jednak ze swoich cegieł wybetonował przed sobą ziemię. Szkoda. 


piątek, 13 listopada 2015

Lubelskie podwórza cz.1


   Postanowiłem pokazać trochę lubelskich podwórz w obrębie kamienic ze Śródmieścia. Warto poznać ich piękno, warto tam przejść, warto je pokochać. Na pierwszy ogień Peowiaków 8 i bluszcz oplatający ścianę. Początek słonecznego listopada 2015r.


  A to już inna ściana tej samej kamienicy z pięknymi drewnianymi oknami.
 

   Ewangelicka 8, na górze uwagę moją zwrócił drewniany fragment ściany. Początkowo myślałem, że jest to dobudówka, jednak kamienny gzyms wyprowadził mnie z błędu. Nie znam powodu, dlaczego fragment ten jest z drewna. Tak czy inaczej - ma swój urok. Niepowtarzalny.

czwartek, 12 listopada 2015

Pieniądze utopione w błocie. Ogród Saski w Lublinie.


   Jesienny wieczór. Spaceruję od strony Alej Racławickich, za ogrodzeniem Ogrodu Saskiego z psem. Słysząc dochodzące od strony parku przekleństwa, zajrzałem w bramę i natknąłem się na wychodzącą bramą kobietę. 
    - "Niech pan tam nie wchodzi bo pies się w błocie pobrudzi" - usłyszałem od wychodzącej.
   - "Nie wchodzę, jest zakaz spacerów z psami w saskim" grzecznie odpowiedziałem, na co kobieta zaśmiała się pod nosem i poszła swoją drogą obstukując kozaczki z błota na kostce chodnika już za parkiem.


  Nie mogłem się powstrzymać i zrobiłem kilka zdjęć, chodników (?) dawno nie oglądanego saskiego. I tak oto krytykowane przez mieszkańców piaskowe alejki, przemieniły się pod wpływem deszczu w błotne dukty.


   W "rewitalizacji" Ogrodu Saskiego prezydent Żuk utopił 13 milionów złotych. W zamian po przeszło 170 latach istnienia parku miejskiego po raz pierwszy od okupacji zamknięto go dla określonej grupy - tym razem dla ludzi spacerujących z psami. Górki, z których dzieci zjeżdżały na sankach obsadzono ostrokrzewem aby uniemożliwić im zimową zabawę. Z alejek, po których jeżdżono na rolkach (na zdjęciach) zerwano asfalt i posypano je drobnym żwirkiem uniemożliwiając jazdę. Z placu zabaw dla dzieci pozostawiono jedynie huśtawkę. Rowerzystom zakazano korzystać z całego parku wyznaczając im drogę na przejazd. 
   Na koniec sprowadzono pawie, które miały zadać szyku wielkopańskiego miejsca, zatrudniono im opiekunów i wybudowano w centrum ogrodu szpecącą metalową klatkę - za zgodą konserwatora zabytków. 

   Podsumowując; mieszkańcy stracili miejsce, które dotychczas tetniło życiem.



      
 

sobota, 31 października 2015

Wszystkich Świętych w Lublinie AD 2015


    Wigilia Wszystkich Świętych w Lublinie. Cmentarz przy ul. Lipowej. Ot, zamiast na tłumy ludzi, odwiedzające swoich bliskich zmarłych, zamiast na straganiarzy okupujących cmentarz z kwiatami, zniczami, a nawet szczypami, zamiast kwestujących na rzecz odbudowy cmentarnych pomników, uwagę moją zwróciły zapomniane groby.
  Warto przy nich przystanąć, jeżeli mamy chwilę, wybrać sobie jeden szczególny, zastanowić się, nad człowiekiem, który wydarł życiu jego fragment i zasnął tu, a wraz z nim wszystkie jego niepokoje. 
    Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie.

wtorek, 27 października 2015

Brama Zasrana w Lublinie i październikowa mgła na podzamczu


    Historia Bramy Zasranej w Lublinie kończy się w momencie likwidacji Dzielnicy Żydowskiej przez Niemców w czasie II wś. Brama odgradzała ulicę Szeroką od ulicy Podzamcze, nad nią przebiegała ulica Zamkowa. Skąd wzięła się taka nazwa bramy, możemy się domyślać. Obecnie zapomnianą funkcję bramy spełnia te oto przejście, również pod uliczką Zamkową, a w nim znajdziemy... szalet miejski!*
    Nie przeszkodziło mi to jednak w zrobieniu zdjęcia, nieco niepokojącgo. Cóż, październikowa mgła na zamkowym wzgórzu, trochę w tym pomogła.


*Jednocześnie wyjaśniam - przywołany słusznym komentarzem Pana Darka Prażmo - iż Brama Zasrana nie znajdowała się w tym miejscu - to fakt, a ulica Zamkowa miała inny bieg niż ta, obecna! 

piątek, 23 października 2015

Słodownia przy Misjonarskiej w Lublinie popada w ruinę


   Ruiny dawnej słodowni przy ulicy Misjonarskiej w Lublinie wyglądają niezwykle. Oczywiście bardziej cieszyłby oczy odrestaurowany obiekt ze społecznym przeznaczeniem. Jak zadacie sobie nieco trudu i przewertujecie internet, zauważycie, że Ratusz, a w nim urzędujący Prezydent od przeszło trzech lat systematycznie proponuje nowe pomysły i  przedstawia nowe plany na rewitalizacje słodowni. Prężą się przy nim architekci, którzy pokazują ambitne plany jego rewitalizacji. Niestety, bardziej to przypomina kaczki dziennikarskie niż prawdziwą wolę zmian i ratowania tego niezwykłego budynku. A szkoda bo historia jego jest ciekawa, powiązana ze wspaniałą rodziną Vetterów, zaangażowaną w życie miasta, miastu oraz Polsce oddanych.

   
   W chwili obecnej możemy tylko oglądać obracający się w ruiny obiekt. Czas płynie i już wkrótce może stać się faktem, że budynku nie uda się uratować. Zapewne w jego miejscu stanie kolejny twór z blachy, jakich, niestety w Lublinie przybywa. Może o to w tym wszystkim chodzi?

    Już niedługo więcej na temat rodziny Vetterów w Lublinie oraz słodowni i browarów.

środa, 21 października 2015

Sentymentalnie, jesienie z dachu w Lublinie.


   I mamy jesień, wyjątkowo deszczową, wyjątkowo chłodną. Ale jak zwykle sentymentalną. Pomyślałem sobie, że po przydługiej wakacyjnej przerwie powodowanej licznymi obowiązkami, trzeba znów wyjść w miasto. Wdrapałem się na dach, skąd mam rzut oka na Lublin i pomyśłałem sobie, że faktycznie to już czas.


   Długo mnie tam nie było, a jest tyle interesujących miejsc, tyle pomysłów i... całkowity brak czasu. Żeby tak pogodzić wiele spraw w jedno i spróbować. Uda się. Może trochę w bok, na chwilę zejść. Mam w zanadrzu nowe tematy, komputer już ponownie podłączony, pora zaczynać, pora wracać.

czwartek, 8 października 2015

Motor Lublin i Kasztany w Saskim Parku


   Mieszkańcy - kibice wzieli sprawy nagłośnienia meczu w swoje ręce i na prześcieradle u wejścia do Saskiego Parku umieścili przypomnienie o meczu. Miło, bo chyba nikt nie wie kiedy, gdzie gra Motor Lublin, a potem narzekamy na brak frekwencji. Więc i ja przypominam Motor - Śląsk 10.10.2015r. godzinia 17:30. Inicjatywa obywatelska - brawo!


   A w samym parku wieje nudą i pawiami. Park stoi bez życia w ciągu tygodnia, pilnowany dziesiatkami kamer, bo mieszkańcy spacerujący z psami zostali wygonieni za jego ogrodzenie. 
   Tymczasem jesień, spadły kasztany, prawdopodbnie można je zbierać, choć nie jestem tego do końca pewien, czy można je zbierać w Saskim? A podobno kilo po 50 groszy...

środa, 16 września 2015

Kiedyś Buczka, dziś Zamojska


   Po II wojnie światowej dotychczasowa ulica Zamojska otrzymała nazwę Mariana Buczka, komunisty, więźnia politycznego II Rzeczypospolitej o najdłuższym stażu odsiadki, który zginął usiłując przedrzeć się z okrążenia przeczołgując się pod ogniem niemieckiego karabinu maszynowego na początku września 1939 roku. Nazwę tą ulica nosiła do 1991 roku, kiedy to przywrócono jej przedwojenną nazwę. Tyle tej historii pokrótce. 
   W świadomości mieszkańców Lublina, niektórzy dotychczas posługują się starą nazwą, lub dookreślają ją, mówiąc "na Zamojskiej, dawnej Buczka". Być może to powodowało, iż starych tabliczek z nazwą ulicy nie usunięto, i po ich pozostawieniu mamy ulicę Buczka - Zamojską. 
   Takich "kwiatków" mamy w Lublinie więcej. Osobiście mi to nie przeszkadza, przeciwnie, moim zdaniem, stanowi to jakąś część historii miasta, do której kierowany wyłącznie dziecięcym resentymentem, niekiedy powracam.

czwartek, 10 września 2015

Poniemiecka kręgielnia zostanie zburzona.


Witajcie po dłuższej wakacyjnej przerwie, która w moim przypadku, powodowanym natłokiem zajęć może jeszcze się nieco przeciągnąć. Tym nie mniej postaram się w miarę chwilowo ograniczonych możliwości zamieszczać na blogu posty, z częstotliwością rzadszą, przynajmniej przez okres jeszcze dwóch miesięcy.
Z nowości jakie postaram się wprowadzić na blogu, to zmiany formatu i jakości zdjęć. Będą one teraz bdb jakości, jeżeli nie w pełnej wadze, to tylko częściowo zmniejszone.

Przechodząc do tematu... 
   Stara poniemiecka kręgielnia z czasów II wojny światowej, o której wcześniej już pisałem (szukajcie w archiwum) zostanie zburzona. Odpowiedzialny za ten stan rzeczy Prezydent Miasta Krzysztof Żuk w swoich wypowiedziach na ten temat informuje, że upamiętnia ona czasy okupacji i niemieckich zbrodniarzy LINK . Argumentacja ta jest na tyle niedorzeczna, że idąc jej tropem możemy wyburzyć obóz koncentracyjny na Majdanku, oraz inne pozostałości II wojny światowej, które przecież te czasy przypominają. Ale do rzeczy.
   Obiekt, który zostanie zburzony jest wyjątkowy pod względem architektonicznym nie tylko w Lublinie ale i na świecie. Cóż z tego? Właśnie nic. Stanie w tym miejscu, w centrum miasta biurowiec, który wybuduje Edward Leńczuk (tu można sobie wygooglać). W budynku znajdą swoje miejsce biura, które zostaną wynajęte dla Urzędu Miasta.

    I kolejny aspekt tej sprawy. Centrum zostało pozbawione kolejnego skrawku zieleni, z którego korzystali mieszkańcy na spacerach m.in. z psami. Ta część miasta została już niemal całkowicie zabetonowana i pozbawiona drzew. Poniemieckich zapewne.

wtorek, 23 czerwca 2015

Z dachu lubelskiej kamienicy


   Nie każdy musi, nie każdy ma okazję popatrzeć na tą starszą część Lublina z dachu lubelskiej kamienicy. Dla tych co nie mieli takiej możliwości, zamieszczam komplet trzech zdjęć, w tym dwóch pierwszych, przedstawiających wschodnią część miasta.


I trzecie, może bez specjalnej plenerowej wartości - kierunek południowy. 


   Zdjęcia wykonane z dachu kamienicy przy ul. ... no właśnie. Jakiej?




czwartek, 18 czerwca 2015

Rura na Herbowej w Lublinie - rzeźba nowoczesna

 
     Może niewiele w życiu widziałem, bo nie mam bladego pojęcia co to jest i dlaczego to tam stoi.  Być może jest to rzeźba nowoczesna, do której widoku mieszkańcy już się przyzwyczaili, więc nie wzbudza już w nich pierwotnych emocji, jednak mnie pobudza do zastanowienia! 
     Gratuluję spółdzielni mieszkaniowej utrzymywania tego czegoś, na trawniku - a sądząc po stanie, przez długie lata w stanie nienaruszonym. 
      Rzeźba nowoczesna, dla prawdziwych koneserów, która inspirację zaczerpnęła wprost z planu filmowego;


      
       Informacja dla zwiedzających; Lublin, okolice ulicy Herbowej 8. 

wtorek, 9 czerwca 2015

Blok mieszkalny przy ul. Wajdeloty w Lublinie


    Charakterystyczny blok mieszkalny z połączonymi balkonami na ulicy Wajdeloty w Lublinie według projektu architekta Feliksa Haczewskiego. Osiedle - ogród, z pewnością jeszcze coś z tego projektu pozostało.

niedziela, 7 czerwca 2015

UMCS w Lublinie, w pięknych kontrastujących barwach


   Pietnastopiętrowy budynek UMCS w Lublinie przeszedł niedawno termomodernizację, teraz otrzyma dodatkową windę, na zdjęciu widać, że prace trwają. Ale nie to jest powodem umieszczenia zdjęcia i  postu, który tak naprawdę jest prozaiczny. 
    Zwyczajnie urzekła mnie dzisiaj zastana mieszanka kolorów; błekitno - niebieskiego nieba z ciepłym kolorem budynku przy zachodzącym słońcu, tworząca interesujące, malarskie połączenie. To tylko tyle i aż tyle.  

czwartek, 4 czerwca 2015

Drzewka w donicach na ulicach Lublina jak wóz Drzymały; na chwilę i dla pozoru


  W ostatnich kilku latach mieszkańcy Lublina narzekają na masowe wycinki drzew w mieście liczone zapewne już w tysiącach sztuk, również w ścisłym jego centrum. W miejsce pełnowartościowych drzew, sadzone są kilkuletnie patyki, bez szansy na dalszy wzrost.
   Nic dziwnego, że drzewa są masowo wycinane - zgadza się na to sam prezydent Lublina Krzysztof Żuk, który powiedział (klikamy link) "nie mam dylematu drzewo czy rozwój miasta" - nie rozumiejąc zapewne co kryje się pod określeniem "rozwój miasta". 
   Ale jako, że niezadowolenie mieszkańców Lublina jest coraz wyraźniejsze,  postanowiono pokazać, że (obecnie urzędujący) prezydent to "ludzki pan" i aby to potwierdzić na ulice miasta wytoczono betonowe donice, z wepchniętymi w nie młodymi drzewkami. Stanęły m.in. na Krakowskim Przedmieściu, tuż obok wciśniętych obok w chodnik drzewek. 
     Reakcja przechodniów była ironiczna. "a ile to postoi?", "drzewko na chwilę", "żenada", "mydlenie oczu" - to autentyczne wypowiedzi przechodniów, z którymi rozmawiałem i których napotkałem podczas fotografowania.


   Zastanawiam, się czy zamiast robić taki cyrk, nie lepiej było postawić kwietniki obsadzane np. bratkami, podobnymi do tych, które tak pięknie rosną na Placu Litewskim, a drzewkom w tych miejscach próbującym wzrastać na chodniku zapewnić odpowiednie warunki? 
    A drzewa, co z nimi? Drzew w przestrzeni miejskiej chcemy, ale prawdziwych, na trwale z gruntem związanych, z wygospodarowaną przestrzenią w chodniku zakładającą ich przyszły wzrost i trwałość. Pragniemy pielęgnacji i ochrony obecnych. Dosyć już trzy - czteroletnich sadzonek, które gdy tylko podrosną są wymieniane na kolejne, im podobne. Chcę zobaczyć, i nie ja tylko, taką właśnie "politykę" miasta.
    

czwartek, 28 maja 2015

Wyjątkowy zimny i deszczowy maj 2015

 
      Rzadko zdarza mi się rozprawiać na łamach bloga o pogodzie, jednak z perspektywy czasu,  uważam to za pożyteczną obserwację. Niekiedy zaglądam do archiwum i porównywnuję jaka była sytuacja pogodowa dwa, trzy lata temu.
    Wyjątkowo zimny i deszczowy maj 2015r. pozostanie już w mojej pamięci. Ten moim zdaniem jeden z najpiękniejszych miesięcy w roku, nawet u swojego końca zawiódł. Niewielka ilość dni słonecznych nie rozpieściła lublinian, ba poprzez ulewne deszcze niektórzy zastanawiali się czy budować arkę przed potopem, ale ostatecznie obeszło się! 
   Dobra wiadomość jest taka, że prognozy na kolejne dni są optymistyczne, liczymy na ciepłe lato! 
    Na zdjęciu ukwiecone drzewa ulicy Wajdeloty - Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

niedziela, 24 maja 2015

Żołnierzom Wyklętym 1944 - 1963


    Ciekawa w formie tablica poświęcona Żołnierzom Wyklętym znajduje się na terenie Parafii Rzymsko Katolickiej pw. Michała Archanioła w Lublinie przy ul. Fabrycznej 19.  

"Ponieważ żyli prawem wilka, historia o nich milczy..." Zbigniew Herbert

Żołnierzom Wyklętym za wierność Bogu i Ojczyźnie
1944-1963

wtorek, 19 maja 2015

Pomnik Kochanowskiego pretekstem do myśli kilku o mieście Lublinie


"Służmy poczciwej sławie, a jako kto może,
Niech ku pożytku dobra spólnego pomoże." Pieśń XIX
"A jeśli komu droga otwarta do nieba,
Tym co służą ojczyźnie" Pieśń XII

    Takie właśnie słowa ukuto na jednej ze stron pomnika Jana Kochanowskiego w Lublinie, który 27 września 1931 roku stanął z wielką pompą przed Trybunałem Koronnym.  Wzbudził wówczas wielkie zainteresowanie, a i sam monument otaczano należnym szacunkiem do wybuchu II wojny światowej. Po jej zakończeniu pomnik zmieniał lokalizacje, by ostatecznie stanąć na skwerze przy ul. Narutowicza w pobliżu Kościoła Powizytkowskiego. Jego splendor, nieco zmalał, gdzieniegdzie też fuga u podstawy się posypała, a i słowa z czasem wyblakły tracąc chyba i na znaczeniu.  


   Otóż tak sobie myślę, siedząc na pomniku, że chyba nie do końca. Obywatele zyskują na świadomości swoich praw, chętniej zagłębiają się w historię i chyba bardziej zaczyna im zależeć na ojczyźnie, na początku tej małej, w której żyją, lokalnej. Paradoksalnie jednak, ta świadomość w mojej ocenie jest nikła w środowiskach politycznych i samorządowych, do których obywatel nie może przedostać się z inicjatywą, która postrzegana tam bywa jako niepotrzebna i szkodliwa. Szkoda. 
  Prowadząc tego bloga, oraz inne inicjatywy, staram się skupić na mieście tworzonym dla ludzi i przez ludzi, którzy oczekują komfortu codziennego życia, napotykając w nim jednak bariery i zakazy. 
    Mówię tu o zakazie spacerowania z psem po parku saskim, mówię o liczbie ponad osiemdzisięciu obywatelskich projektów przebudowy podzamcza, z których Ratusz żadnego nie wziął pod uwagę, mówię o planowanej przebudowie ulic Poniatowskiego i Sowińskiego, z których autostrad zrobić nie chcą ludzie, ku zgryzocie samorządu, mówię o cięciu drzew w centrum miasta i zastepowaniu ich trzyletnimi chwostami, mówię o zabraniu toru do sportowej jazdy i pozostawieniu ulic miejskich w zamian do ulicznych wyścigów, mówię o planie zniszczenia poniemieckiej przedwojennej kręgielni. Wymieniać tak mogę długo i dużo.  
    Mój głos to głos człowieka, który nie akceptuje tego, że Ci którzy go mieli reprezentować nie liczą obecnie się z nim. Wkrótce to się jednak zmieni, miasto się zmieni, wierzę w to.
     

piątek, 15 maja 2015

Cmentarz Obrońców Lublina Zapomniani Bohaterowie - na Facebooku.



   Zapraszam do polubienia i obserowania mojej strony - a może raczej inicjatywy zmierzającej do restauracji Cmentarza Obrońców Lublina, którego obecny stan jest katastrofalny. Cmentarz znajduje się w centrum miasta przy ul. Lipowej, jednak najprościej do niego trafimy od ulicy Białej - wejście obok Radia Lublin. Na cmentarzu znajdują się groby obrońców Lublina września 1939 roku, a także grób Józefa Czechowicza, który zginął 9 września podczas bombardowania miasta. 
   Od wielu lat cmentarz nie był odnawiany, krzyże rozpadają się w pył, mogiły osuwają się, a drzewa wrastają w nie niszcząc je całkowicie. 


   Czy możemy przyzwalać na taki stan tego miejsca, obserwując jego postępującą dewastację, bo przecież nic nie czynienie jest przyzwoleniem. 15 maja br. złożyłem projekt do Budżetu Obywatelskiego 2016 o odnowę Cmentarza Obrońców Lublina.


   Jeżeli chcielibyście poprzeć projekt oraz jesteście zainteresowani stanem cmentarza wojskowego proszę o polubienie strony: Cmentarz Obrońców Lublina - Zapomaniani Bohaterowie oraz zainteresowanie nią innych.

środa, 13 maja 2015

Szewc w Lublinie


    Choć na Stary Mieście w Lublinie, znajdziemy puby o podobnej nazwie, to prawdziwy szewc jest tylko jeden i to od wielu lat w tym samym miejscu.  
    Już wkrótce przeczytacie o jedynych, a być może ostatnich w swoim fachu na www.oLublinie.pl. Myślę, że warto oddać im należne miejsce w naszej lubelskiej pamięci. Jeżeli chcecie zaproponować podobne osoby, które warto nam przedstawić, piszcie na adres redakcja@olublinie.pl lub w komentarzach do postu. 

czwartek, 7 maja 2015

Lubartowska kilka kroków w dół od Ratusza


   Tak, właśnie.
  Idąc od Ratusza w dół ulicą Lubartowską mijamy fasady kamienic, które kiedyś piękne, a dziś straszą odpadającymi tynkami. Do ich szarych lic dawno już się przyzwyczailiśmy, jednak prawdziwa opowieść rozpoczyna się po wejściu w ich podwórza. Oto jedno z nich.
   Ścisłe centrum miasta. Spacerując po nich zastanawiać nad sensem loga Koziego Grodu, mającego być miejscem inspiracji. Nie, to mnie nie inspiruje, intruguje natomiast i ciekawi. 


   Czy zajęcie się fatalnym stanem miejskich kamienic to spory problem? Pamiętajmy, że mieszkają w nich ludzie, którzy ryzykują swoje życie przebywając w takich warunkach, podobnie ryzykują przechodnie. Pamiętamy, że na Lubartowskiej kamienice już się waliły na szczęście bez strat w ludziach.
   Wiele z tych budynków z zewnątrz prezentuje akceptowalny stan, ale ich klatki schodowe oraz podwórza mówią co innego. Kamienice w Śródmieściu wymagają natychmiastowej interwencji. Ostatni dzwonek, już był, a do tej pory nawet nie szacowano ich stanu i potrzeb najpilniejszych remontów.  
   Ostatnio jednak przeczytałem, że Ratusz chce - dostrzegając potencjał turystyczny (?) tej części miasta ulice odświeżyć - jak możemy o tym przeczytać TU
   Jak zauważamy, czytając Pan Prezydent Lublina Krzysztof Żuk nie ma dobrego rozeznania jeżeli mówi o "pięknych miejscach do spacerów z unikatowymi podwórzami". Tak było by, gdyby podwórza były wyprzątnięte z butelek po alkoholu i śmieci, oraz ich stan techniczny byłby przynajmniej zadowalający.
    Dlatego, aby mógł Pan to zobaczyć, z chęcią Pana Prezydenta po nich oprowadzę. Mówię to szczerze, udowodnię jednocześnie, że plasterek w postaci kwiatków na chodniku na głęboką ranę nie pomoże. Gwarantuję również, że zobaczy Pan autentyczny obraz miasta, kilka kroków od Pańskiego miejsca pracy, oprowadzony przeze mnie, a nie przez urzędników z WGKiM UM Lublin.

niedziela, 3 maja 2015

Takie tam, na Starym Mieście

    
   Gdy zagląda się do wnętrz kamienic na Starym Mieście, mogą spotkać nas niespodzianki, na które nie zawsze jesteśmy przygotowani. Zdarza się, że jest bajkowo, czasami szpetnie, niekiedy niezwykle, a czasami wszystko to niczym na palecie malarza, łączy się ze sobą dając taki oto malowniczy obraz. 
   I brzydkie staje się piękne.

wtorek, 21 kwietnia 2015

Lubartowska


   Takich lubartowskich kwiatków jest wiele. Okna klatek schodowych wychodzące na podwórza zazwyczaj tak właśnie wyglądają. Wybite szyby, łamane okna, tektura zamiast szkła. Dzieci nie mają placy zabaw, brakuje trawników, zieleni, ściany kamienic są szare i obdrapane z tynku. Klatki schodowe śmierdzą i są zanieczyszczone. Chodniki uniemożliwiają swobodne przejście osobom z niepełnosprawnościami, są pozałamywane, a krawężniki wysokie - wszystko to w centrum miasta. Ścisłym centrum.   

sobota, 4 kwietnia 2015

Kos w Lublinie. Nietypowo świątecznie.


   W Wielką Sobotę na cmentarzu przy ul. Lipowej rozśpiewał się Kos. Jego dźwięk był piękny i dźwięczny, siedział na starym pomniku i nie sposób było nie zwracać na niego uwagi.
   Pomyślałem, że sprawił mi swoją obecnością i swoim śpiewem wielką przyjemność. Wyłączyłem się z jazgotu miasta. Odpocząłem, zrozumiałem, że na co dzień nie zastanawiamy się nad rzeczami małymi, przebiegamy obok, a warto na chwilę przystanąć.

  W niedzielę katolicy obchodzą Wielkanoc. Gloria in excelsis Deo! Cieszmy się, bo życie jest piękne i przynosi nadzieję.
     Życzę Wam Wszystkim Wesołych Świąt, w taki trochę nietypowy sposób. 
     

sobota, 28 marca 2015

Ikarus - mural przy ul. Peowiaków w Lublinie

                                                                kliknij miniaturkę aby powiększyć
   Mural powstał pod koniec 2014r., na zamówienie spółki miasta - Zarządu Transportu Mieskiego w Lublinie, mając na celu obowiązkową promocję unijnego projektu współfinansującego zakup nowych autobusów.
   Artystycznie nie zapowiadało się nic ciekawego i wyjątkowego. Tymczasem twórcy z Francji wpletli nowy mural w stary, jeszcze z czasów PRLu. W ten sposób powstało coś nowego i inspirującego. O to chodziło.

czwartek, 26 marca 2015

Skłodowskiej w Lublinie


    Taki, fajny chodniczek! Ul. Marii Skłodowskiej - Curie w Lublinie. Lublię tą uliczkę i okolice miasteczka uniwersyteckiego, ma swój klimat.

piątek, 20 marca 2015

Zaćmienie (słońca) w Lublinie

                   kliknij aby powiększyć
 
 Trochę się ściemniło, jednak te przedpołudnie bardziej przypominało wczesny wieczór. Być może, gdybyśmy nie wiedzieli, nie zaobserwowalibyśmy dzisiejszego częściowego zaćmienia słońca. Spoglądając na nie bez filtra, żadnych zmian nie można było dostrzec. Dopiero przysłona pozwoliła spojrzeć na księżyc, który wgramolił się pomiędzy nas, by za chwilę się usunąć.
    Jednak coś tego dnia się zmieniło.


czwartek, 19 marca 2015

Zakaz wprowadzania psów do Ogrodu Saskiego

   W pytaniach Panoramy, byłem gościem TVP Lublin, reprezentując społeczność Lublin z Psem. Materiał ciekawy, jednak powstają kolejne pytania. 
Dlaczego miasto podzieliło społeczeństwo Lublina, dlaczego osobom spacerującym z psami odebrano w centrum miasta jedyne miejsce do wypoczynków stosując odpowiedzialność zbiorową? Dlaczego miasto nie chce rozmawiać na ten temat, ustawiając zakaz jako swoją władczą decyzję, nie przyjmując do wiadomości, że istnieje grupa dosyć spora bo około 50 tys. właścicieli psów w mieście, którą wykluczono z miejsca wspólnego jakim jest park miejski?
Serdecznie zapraszam do obejrzenia;


Pytania Panoramy wideo klikamy link 

I jeszcze z dnia 26 marca byłem gościem Poranku z Panoramą, polecam.

Poranek z Panoramą klikamy link

poniedziałek, 16 marca 2015

Furta.


   W jednej z bram ulicy Ogrodowej w Lublinie znajduje się taka oto furta. Niezwykła. Aż prosi się, aby poprowadziła nas w świat baśni, do niezwykłego ogrodu, do miejsca zupełnie innego niż wszystkie inne do miejsca innego niż wszystkie wokół. Jednak jest - jak to bywa - zamknięta. Za nią znajduje się kilka drzew i dywan zeschniętych pojesiennych liści. Lecz może po jej otwarciu staniemy w miejscu magicznym, miejscu niezwykłym?


   Tak czy inaczej uległem dziecięcej fascynacji. Polecam.