Łączna liczba wyświetleń

piątek, 21 października 2011

Mgła


       Zrobiło się zimno, temperatura w nocy spada poniżej zera, a jeszcze niedawno wielu z nas wierzyło, że będzie jeszcze ciepło. Nic z tego, jest coraz chłodniej, będzie gorzej więc czas podkręcić ogrzewanie. Późnowieczorny spacer po Lublinie nie pozostawił mi żadnych złudzeń, polar i kurtka przestały wystarczać. Pomimo jesienno-zimowego chłodu na ulicach w piątkowy wieczór (zapewne i w sobotni również) ulice zapełniają grupy młodzieży zdecydowanej (lub nie), w którym lokalu się rozgrzać. Trudny wybór, chociaż z godziny na godzinę maleją im szanse na znalezienie wolnych miejsc gdziekolwiek. Z tego powodu niektórzy zmuszeni będą pić gorącą herbatę z termosu na terenie dowolnie wybranej ulicy naszego miasta, desperaci.
        Mgła, rano, z wieczora i nocą. Nic to przetrzymamy, lato już niedługo. Zresztą każda pora roku ma swój urok. Jesień również. Chyba.
 

5 komentarzy:

  1. Z lokali, w które prowadził mnie mój lubelski poeta w pamięć zapadła mi bardzo klimatyczna Mandragora. Siadaliśmy w sali po prawej stronie, przy oknie wychodzącym na ryneczek. Wokół na ścianach było mnóstwo starych zdjęć, a do piwa podano nam macę własnego wypieku. I jak tu nie lubić Lublina?

    A mgła? To jest mgła:

    popod szczytem sosna skrzypi
    babie lato igły trąca
    mgła w wąwozie cuda czyni
    cała biała ciszą tchnąca

    chłonie dźwięki i zapachy
    bezsłonecznie niebezpieczna
    i rozwiesza swój baldachim
    gdzie jest głębia ponadrzeczna

    ptaki w ciszy przemykają
    skrzydła moczą w białym puchu
    liście w tej mgle osiadają

    spokój sięgnął absolutu

    Ten wiersz powstał przedwczoraj. Domyślasz się, gdzie Bartku?
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z lubelskimi restauracjami bywa różnie, do jednych lepiej nie wchodzić inne przeciwnie, bardzo klimatyczne. Powiem tak (tajemniczo) wkrótce i tym tematem szerzej się zajmiemy.
    A wiersz jest świetny, czytając myślałem że to Leśmian - zainspirował mnie muszę się za tą zaniedbaną działkę zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dodam tylko, żeby nieco rozwiać mgliste korowody, że maca jest niesmaczna, używając łagodnego określenia. Żydzi spożywają ją wyłącznie w Pesach i wyłącznie przez religijny i zwyczajowy nakaz.
    Myślę, że maca może popsuć nawet smak piwa:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z nieukrywaną niecierpliwością czekam na klimatyczne tajemnice.
    A Leśmianowi nikt nie dorówna. Ja wiersze popełniam tylko w afekcie i nawet nie śmiem zbliżać się do jego niepowtarzalnego stylu;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, zwłaszcza polska złota jesień ma swój urok. Też czekam z niecierpliwością na kolejne lato i moje plenerowe wypady. Teraz mi tylko pozostaje malowanie w pracowni :)

    OdpowiedzUsuń