Łączna liczba wyświetleń

sobota, 31 maja 2014

Sentymentalny widok socrealistycznej pocztówki.

kliknij zdjęcie aby powiększyć

  Pamiętacie te barwne, przesycone słońcem pocztówki z socjalizmu? Mam ich kilka, a ich widok jest zawsze ten sam. Słońce, przesycone kolory i zielono niebieskie zdjęcie odtworzone z klisz orwo. Mam do nich sentyment. Tu jednak brakuje istotnego elementu; na zdjęciach często są ludzie, na placach zabaw bawią się dzieci, a ulicami idą obywatele radośni i uśmiechnięci. 
 Taki słoneczno - przejaskrawiony klimat klisz orwo, poprzez prostą edycję chciałem odtworzyć. Tu jednak godziny wczesno ranne, stąd brak bawiących się dzieciaków. 
  Myślę, że czas powskrzeszać wspomnienia, na blogu podobnych nie powinno zabraknąć - oczywiście z lokalizacjami Lublina.

wtorek, 27 maja 2014

Miasto Libacji



   Lublin Miasto Inspiracji do Libacji. O taki tytuł powinniśmy się starać w konkursie ogólnopolskim. Dlaczego? Otóż na Polskiej mapie miast wojewódzkich do marginesu zaliczyć należy te, w których można bezkarnie pić alkohol w miejscach publicznych. Nie chodzi tu o picie okazjonalne i ukradkiem za rogu sklepu, ale całkiem nieskrępowanie w przestrzeni miejskiej. 
   Po godzinie 17ej centrum miasta zaczyna "nowe życie". Park Saski, Plac Lecha Kaczyńskiego, skwer za Placem Litewskim, uliczki Czysta i Bieczyńskiego (stąd pięknie lecą do Saskiego butelki po Perełce, niekiedy tłukąc się o chodnik), Krótka, Lubartowska, Stare Miasto - tu króluje maksyma "pij i rządź". W okolicach basenu AOS - przy dawnym boisku zalega potłuczone szkło i porozwalane butelki, które tworzą stosy. Widać tu gwałtowny rozwój kultury studenckiej. 
   Pijacka impreza rozkręca się w parkach na dobre bo "biesiadnicy" ustawiają sobie ławeczki aby móc lepiej toczyć alkoholowe spory. Ale i murki sąsiadujących uliczek z Ogrodem Saskim są wymarzonym miejscem do takich spotkań, tym bardziej że "Biedronka jest tak blisko". A gdy już okazjonalnie podjedzie do nich Straż Miejska wystarczy zsunąć się do "sasa" i dać drapaka. Gwarantuję, że strażnik nie będzie ścigał.
  Powstaje zasadnicze pytanie; jak to możliwe, że w Lublinie panuje takie pijackie rozbestwienie? Czy dzieje się tak za przyzwoleniem miasta? Dlaczego nie ma częstszych patroli w tych newralgicznych miejscach?
    A może o to chodzi? Może zawołanie; "wina i igrzysk" (bo nie chleba) sprawdza się? Wina (i piwa) jak widać w Lublinie nie brakuje, stadion też wkrótce będzie, a imprez masowych "pod chmurką" w każdy weekend mamy do przesytu.
     Gwarantuję Wam, że zdjęć Ogrodu Saskiego zaśmieconego butelkami po różnej maści alkoholu mogę wykonać każdego ranka krocie. To samo tyczy się w/w miejsc "alkoholowych inspiracji". Skoro ktoś butelki i puszki tam pozostawia, oznacza to, że nie wynosi ich pustych z domu.
     Mam retoryczne pytanie. Czy miastu to na rękę? Tak, w przeciwnym wypadku do takich zdarzeń nie dochodziło by w takiej ilości i tak często. 
      Dobrze, że mamy monitoring. Możemy podglądać jak miasto się uchlewa.
----

Post Scriptum
       Przechodząc wieczornym piątkowym spacerem od Hotelu Europa do Ogrodu Saskiego - chyba tylko ja byłem trzeźwy. Piątek, rozumiem, wielu bierze na luz, ale to co się działo za Placem Litewskim na skwerze, przekroczyło moje pojęcie o skali problemu. Bluzgi, rozbijanie butelek, grupy pijanych i żadnego policjanta, żadnego strażnika miejskiego. Na Krakowskim Przedmieściu, wyścigi samochodowe i motocyklowe. Dzicz.

czwartek, 15 maja 2014

Jestem tu. Mnie już tu nie ma. Wycinka drzew w centrum miasta Lublina.


   Ciekawa inicjatywa na ulicy Narutowicza w Lublinie, gdzie w artystyczny sposób namalowano korzenie drzewa. Daje to do okazję do zastanowienia nad tym co nas otacza, co nas przenika. Drzewo to przecież również system korzeniowy, jego korzenie otaczając je szeroko ze wszystkich stron, dzięki nim prawidłowo się rozwija. Podobno, aby prawidłlowo rosło powinno mieć wokół siebie przestrzeń wolną, niezabudowaną odpowiadającą wielkością jego koronie. W mieście rzadko ta przestrzeń przekracza m2. 
   Narysowane korzenie drzewa na ul. Narutowicza to oczywiście artstyczna kreacja, bardzo ciekawa jednak. 
   Odmienną "artystyczną wizję" w Śródmieściu fundują nam odpowiedzialne za to służby miejskie, wychodząc z założenia, że drzew w centrum miasta jest już tyle, że jedno mniej nie zrobi nikomu różnicy. Takie "jedno mniej" na ulicy Wieniawskiej dokonuje się systematycznie co roku.


wtorek, 13 maja 2014

UMCS kładka dla pieszych w części zamknięta.

   UMCS w remoncie, a kładka dla pieszych nad ulicą Sowińskiego w części zamknięta. Szkoda. Przejść nią można, jednak potem musimy wejść w prześwit prowadzący do budynku Prawa i Administracji, skąd dopiero wydostaniemy się na Radziszewskiego. Co się dzieje, co remontują, nie wiem. 
   Widziałem tylko kawki zaciekawione tym zamieszkaniem, bo siedząc w rządku nie spłoszone obserwowały co się dzieje za ogrodzeniem. Tymczasem przed nim potok studentów posłusznie opływał je zygzakiem, zbyt zajęty na rozmyślania nad tym.
    Szczerze mówiąc i ja nawet nie bardzo miałem ochotę wyjaśniać tą niewielką lubelską niedogodność i chyba po raz pierwszy usatysfakcjonowała mnie ta właśnie perspektywa. 
   

poniedziałek, 12 maja 2014

Józef Piłsudski w rocznicę. Tablica w Kościele Pobrygidkowskim w Lublinie.

   Tablica ze zdjęcia znajduje się w Kościele Pobrygidkowskim w Lublinie , a piszę o niej nie tylko w związku z przypadającą na dzisiaj rocznicą śmierci marszałka. 
   Uwagę moją przykuły zamieszczone na niej informacje, które w jasnej, prostej i rzetelnej formie skupiły jego życie - wielkiego człowieka bez zbędnego zadęcia.
     Jak bardzo postać Piłsudskiego kontrastuje z obecnymi politykami i informacjami na ich temat, które odczytujemy w gazetach, na plakatach na których określani są jako najwięksi, najważniejsi i najlepsi? Czytamy to i wierzymy w te bzdury. Ich twarze zdobią billboardy w Lublinie, pojawiają się przy okazji rozlicznych wyborów, słyszymy o nich w radiu, oglądamy w telewizji.

    Tymczasem na Placu Litewskim stoi ustawiony wbrew zgodom i opiniom w 2001r. pomnik marszałka Piłsudskiego. Ilekroć go mijam, przypominam sobie wtedy piosenkę Jacka Kaczmarskiego "Z XVI wiecznym portretem trumiennym rozmowa", w której śpiewał; "że są czasy kolosów i czasy miernoty". Tu przy okazji rocznicy śmierci 12 maja 1935 roku.
  

 "Kto nie szanuje i nie ceni swej przeszłości nie jest godzien szacunku teraźniejszości ani prawa do przyszłości".

     Jedni go kochali, inni nienawidzili, dla nikogo natomiast nie pozostał obojętny. Spoczywaj w pokoju.

  

wtorek, 6 maja 2014

Ratusz sankcjonuje wycinkę 340 drzew - Prezydent Komorowski tuż obok sadzi Dąb Wolności


   Właśnie w Parku Ludowym w Lublinie wycięto 340 drzew pod budowę drogi do nowego stadionu. Magistrat nie widzi w tym nic niestosownego, a powinien z uwagi na fakt, że drzewa zostały zcięte w newralgicznym dla zamieszkujących je ptaków sezonie rozrodczym. 20 drzew nie zdążono ściąć z uwagi na polecenie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że zapewniano, iż na wyciętych drzewach nie było gniazd, jednak na pozostałych - ocalonych gniazda takie znaleziono, również ptaków z gatunków chronionych.
   Zaraz po tych zdarzeniach do Lublina przylatuje Prezydent RP Bronisław Komorowski i w towarzystwie Prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka sadzi w odległości może 150 metrów od miejsca ścinki "Dąb Wolności" na pamiątkę 25 rocznicy odzyskania wolności w naszym kraju. W swoim przemówieniu zachęca jednocześnie do sadzenia drzew promując tym samym dobry zwyczaj, nie zdając sobie sprawy z mającej w tym właśnie parku ludowym wycince olbrzymiej liczby drzew i zniszczeniu miejsc lęgowych ptaków.
     Chciałbym dodać w tym miejscu komentarz odnośnie działań ratusza wobec ludzi i przyrody w mieście. W tym miejscu staje się to jednak zbędne, a to co się stało jest niepowetowaną stratą dla naszego miasta.