Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 26 czerwca 2012

Trochę śmiesznie, trochę strasznie

     Niektórzy moi znajomi twierdzą, że robię się złośliwy - inni, że od urodzenia taki byłem. Co robić, trudno. Natury się nie wybiera, tylko z taką na świat się przychodzi.
    Dlatego, teraz krótko o jej fizycznych i psychicznych objawach w formie dwóch odmiennych przykładów, które ukształtowały (chwilowo) naszą lubelską miasto-przestrzeń.

Natura 1 - Siłacz lub ciężarowiec.


     Prawdopodobnie betonowa ławka, która stała przez dziesiątki lat na Alejach Racławickich została powalona jednym precyzyjnie wymierzonym ciosem karate. Wersja druga zakłada, że być może usiadła na niej osoba o wadze, która w socjalistycznych latach jej planowania i produkcji nie mieściła się w najśmielszych wyobrażeniach konstruktora.

Natura 2 - pastor, ksiądz, rabin.


     Ulica Leszczyńskiego w Lublinie. Tu ani prośby, ani groźby nie skutkują, a wezwania do ludzkiego sumienia są niczym słowa na wiatr rzucane. Jak więc uchronić nowo nasadzone roślinki? Otóż autor odwołał się do przykazań boskich - uznając, że to tylko odniesie pożądany skutek.
     Wydaje się nieuniknionym, że gdy przykazanie nie poskutkuje, w tym miejscu pojawi się stare ludowo - ogrodnicze porzekadło, mówiące o tym, że złodziejowi coś tam uschnie.

     Spacery po Lublinie zawsze obfitują w takie małe, ale ciekawe odkrycia. Dlatego, kiedy tylko możemy korzystajmy z ładnej pogody - zostawmy pod domem samochody - i jak najwięcej spacerujmy.   

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Czterogwiazdkowa Lublinianka?


     Przechodząc nocą obok Hotelu Lublinianka, miałem zagwozdkę... Bo oto nad wejściem lśniły się "gwiazdki prestiżu" jednak w różnej liczbie.
    Hotel czterogwiazdkowy czy trzygwiazdkowy? Zastanawiałem się spoglądając na budynek. Być może Lublinianka w walce o klienta i z uwagi na światowy kryzys podzieliła się na część luksusową i turystyczną?
     Niestety nie. Ceny bez zmian, tylko amerykańska gwiazdka padła, szkoda :)

  

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Mural Miejski 2012 - Noc Kultury



       W ramach Nocy Kultury 2012 powstał mural miejski wymalowany przez artystów z Polski i Ukrainy. To tyle gwoli wstępu.
      Widziałem jak powstaje, jednak po początkowym zarysie myślałem, że "będzie ładny". Cóż, widocznie ze sztuką tak już bywa, że nie wszystkim musi się podobać.
    Jako, że wrażenie subiektywne zostało już określone, a kolory mój umysł odrzucił, postanowiłem spojrzeć na mural to od strony symbolicznej. Ale i tu przyszło rozczarowanie, bo oto kompletnie nie mam pojęcia co artysta miał na myśli i do czego nawiązywał. Dla mnie połączenie odmiennych symboli tworzy mieszankę cukru z solą, którą trudno przełknąć, a i w ustach robi się mdło. 
     No nic, pomyślałem sobie, może deszcz zmyje (zapowiadają że będzie padać), trochę zblaknie, trochę słońce podsuszy, może zamalują...
        Cóż, nie będę malkontentem. Lepsze to od szarej obłupanej ściany.
       Chyba.