Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 19 maja 2011

Ewangelicka proboszczówka

Parafia ewangelicka św. Trójcy w Lublinie, na zdjęciu proboszczówka. Piękny budyneczek wyrasta w centrum miasta, kształtem nawiązujący do polskich dworków.
Dla zainteresowanych historią parafii LINK .

środa, 18 maja 2011

Zegarmistrz z murzynkiem

Pamiętam jeszcze z czasów dziecięcych Zegarmistrza mieszczącego się na rogu ulicy Okopowej i Chopina. Charakterystyczny zegar z murzynkiem już z daleka rzucał się w oczy. Wiedziony tym sentymentem i niepewny jak długo jeszcze tam pozostanie zamieszczam zdjęcie.
Zegarmistrz istnieje od 1959r.! W związku z tym życzmy firmie dalszych długich lat udanej działalności. Oby tak było i miejmy nadzieję, że komórki nie zastąpią nam zegarków!

wtorek, 17 maja 2011

Drzewo

A niech tam! Przeprosiłem się z lustrzanką pragnąc nadać nową jakość umieszczanym na blogu zdjęciom. Kiedy to będzie możliwe i nie będzie to groziło "zgubieniem" aparatu będę starał się robić zdjęcia aparatem a nie komórką.
Na dobry początek wrzucam z dnia dzisiejszego zdjęcie drzewa, które niby obok, niby w centrum miasta a jakoś takie nie zauważone. Jego wegetacja dopiero się rozpoczęła (w przeciwieństwie do kasztanowców, które znajdują się aktualnie w fazie swojej świetności) w związku z czym powoli, niespiesznie rozwija liście.
Swoją drogą należy mu pogratulować iż rośnie skute betonem otoczone jest dymem spalin i jak dotąd nie dostało astmy oraz żadnej innej typowej miejskiej choroby. Żyje więc pośród nas tak długo, że pozostaje mu życzyć 1000 lat i niech nam wybaczy!

wtorek, 10 maja 2011

Zaułek Hartwigów i inne...

     Zaułek Hartwigów w Lublinie. Prezentuje się wystawowo, odnowione schody wykładane brukowaną kostką, ładna poręcz, bajkowy wręcz widok na ceglany mur oddzielający zaułek od ulicy Rybnej.
     Jest naprawdę klimatycznie, wczesnym świtem latarenki tworzą mdłą poświatę, idealną dla grafika - fotografa jakim był przecież Hartwig.  
       Tymczasem nie byłbym sobą gdybym nie wszedł "na zaplecze".
      Odkrywam tam Zaułek Zapomniany przez Miasto, które przecież nie poprowadzi do niego turystów, nie wskaże go w przewodnikach choć znajduje się w jego sercu. 
     Patrząc tam widzę Zaułek Straconych Szans, Zaułek Beznadziei Inwestycji w ludzi i... w budynki, Zaułek Jakoś to Będzie i Zaułek I Tak Nikt Tamtędy Nie Przechodzi.
    

poniedziałek, 9 maja 2011

Plac Litewski




      Po godzinie ósmej w poniedziałkowy ranek, miło było by przejść się czystym Placem Litewskim znajdującym się bądź co bądź w Centrum Lublina, a podobno stanowiącym jego wizytówkę. Więcej! Znajdująca się na nim Płyta Nieznanego Żołnierza, Pomnik Konstytucji 3 Maja oraz pomnik Marszałka Piłsudskiego nadają temu miejscu patriotyczny ton.
      Cóż... Miło było by ale miło nie jest. Po każdym "festynie na Litwie" papiery fruwają jeszcze przez następne dni. Widocznie osoby zajmujące się porządkami wzorem zaczerpniętym z filmu "Brunet Wieczorową Porą" promują hasło - "siły natury w służbie człowieka". Z drugiej jednak strony, ktoś to zostawił po sobie.
      A tymczasem jakoś przemęczymy się z tym śmietniskiem, które niewątpliwie dodaje kolorytu Naszemu Miastu.

Tak jakoś zaczęło mi w głowie grać...

Ale proponuję nieco zmodyfikować słowa. Dla ułatwienia pierwsza zwrotka i refren, dalej już sami...


Gdy idę w Lublinie Litewskim
Po kostce brudno-piaskowej
Plac ten śmierdzi śmietnikiem
czuć tu brak służby porządkowej
Poranne chodniki
Gdy idę,nie rozmawiam z nikim
Jak jest w poniedziałek nad ranem
Posobotnich niedzielnych balach chodniki zarzygane

Lublin
Mieszkamw Lublinie
Mieszkam w Lublinie
Mieszkam tu, tu, tu,tu

środa, 4 maja 2011

Korowód chili (tłum. czyli) - wesołe jest życie... studenta!

     Działo się dzisiaj, oj działo się. Pogrążony jeszcze w maraźmie Lublin obudził się w rytmie muzyki i radosnym krzyku lubelskich studentów. Teraz dokładnie widać, że to właśnie studentami Kozi Gród stoi. I cóż, że nie mogłem przebić się na drugą stronę Alei Racławickich ;-) , dla takiego wesołego spektaklu warto było, a i parę filmów ku uciesze internetowej gawiedzi poniżej, a powyżej zdjęcie zamieszczam...
   
 
    Nie wszystkich przedstawicieli absolwentów naszych szacownych uczelni udało mi się sfilmować ale większość się tutaj znalazła.
     I jak w tytule parafrazując Kabaret Starszych Panów- wesołe jest życie... studenta ha ha!
   
     
cdn... na bbehemon (youtube)

wtorek, 3 maja 2011

Mleczne morze

Jeżeli istniałby dla mnie symbol miesiąca maja to byłby nim z pewnością mlecz. Jako dzieci łamiąc jego łodygę obserwowaliśmy jak wycieka z niego biały sok, który był dla nas (co oczywiste) straszliwie trujący, obchodziliśmy się więc z nim jak z kurarą. Po krótkim okresie barwno żółtych osiedlowych łączek przychodził czas dmuchawca.
Pomimo, że jest to roślina prymitywna i pospolita, potrafi zauroczyć, szczególnie gdy ma się przed sobą takie piękne mleczne morze jak na osiedlu Marii Konopnickiej! Mieszkańcy, cieszcie się nim póki jeszcze istnieje, wszak i tą łączkę zajmą kiedyś betonowe bloki.