Tak, właśnie.
Idąc od Ratusza w dół ulicą Lubartowską mijamy fasady kamienic, które kiedyś piękne, a dziś straszą odpadającymi tynkami. Do ich szarych lic dawno już się przyzwyczailiśmy, jednak prawdziwa opowieść rozpoczyna się po wejściu w ich podwórza. Oto jedno z nich.
Ścisłe centrum miasta. Spacerując po nich zastanawiać nad sensem loga Koziego Grodu, mającego być miejscem inspiracji. Nie, to mnie nie inspiruje, intruguje natomiast i ciekawi.
Idąc od Ratusza w dół ulicą Lubartowską mijamy fasady kamienic, które kiedyś piękne, a dziś straszą odpadającymi tynkami. Do ich szarych lic dawno już się przyzwyczailiśmy, jednak prawdziwa opowieść rozpoczyna się po wejściu w ich podwórza. Oto jedno z nich.
Ścisłe centrum miasta. Spacerując po nich zastanawiać nad sensem loga Koziego Grodu, mającego być miejscem inspiracji. Nie, to mnie nie inspiruje, intruguje natomiast i ciekawi.
Czy zajęcie się fatalnym stanem miejskich kamienic to spory problem? Pamiętajmy, że mieszkają w nich ludzie, którzy ryzykują swoje życie przebywając w takich warunkach, podobnie ryzykują przechodnie. Pamiętamy, że na Lubartowskiej kamienice już się waliły na szczęście bez strat w ludziach.
Wiele z tych budynków z zewnątrz prezentuje akceptowalny stan, ale ich klatki schodowe oraz podwórza mówią co innego. Kamienice w Śródmieściu wymagają natychmiastowej interwencji. Ostatni dzwonek, już był, a do tej pory nawet nie szacowano ich stanu i potrzeb najpilniejszych remontów.
Ostatnio jednak przeczytałem, że Ratusz chce - dostrzegając potencjał turystyczny (?) tej części miasta ulice odświeżyć - jak możemy o tym przeczytać TU
Jak zauważamy, czytając Pan Prezydent Lublina Krzysztof Żuk nie ma dobrego rozeznania jeżeli mówi o "pięknych miejscach do spacerów z unikatowymi podwórzami". Tak było by, gdyby podwórza były wyprzątnięte z butelek po alkoholu i śmieci, oraz ich stan techniczny byłby przynajmniej zadowalający.
Dlatego, aby mógł Pan to zobaczyć, z chęcią Pana Prezydenta po nich oprowadzę. Mówię to szczerze, udowodnię jednocześnie, że plasterek w postaci kwiatków na chodniku na głęboką ranę nie pomoże. Gwarantuję również, że zobaczy Pan autentyczny obraz miasta, kilka kroków od Pańskiego miejsca pracy, oprowadzony przeze mnie, a nie przez urzędników z WGKiM UM Lublin.
"REZERWAT"...
OdpowiedzUsuńPrzykro ogląda się takie widoki... Niestety, w całym kraju można je "podziwiać". Zabytki nie mają u nas łatwego życia...
OdpowiedzUsuńAle trzymamy kciuki za lublińskie kamienice ;)
Pozdrawiamy