Całkiem wysoko musicie podnieść głowy idąc Krakowskim Przedmieściem w stronę Alej Racławickich. Gdy dochodzicie do przecinającej Wam drogę ulicy Wieniawskiej zobaczycie je przed sobą. Para młodych mieszczan podparta o ścianę frontonu kamienicy, stoi ramię w ramię na narożnym gzymsie. Być może wkrótce ich historia będzie przypominać smutną bajkę o Ołowianym Żołnierzyku J. Ch. Andersena, w której bohater miał tylko jedną nogę.
Zachęcam do powiększenia zdjęć
Rzeźba na frontonie Trybunału Koronnego swoją rekonstrukcję przeszła w 1977r., widoczna jej część wyraźnie łamie się w kawałki. Co niektórzy mogą już przyjmować zakłady, który fragment pierwszy odpadnie; chociaż z drugiej strony tylko dokładne zbadanie jej stanu odpowie na pytanie kiedy to nastąpi?
Czas i warunki atmosferyczne nie były łaskawe dla lubelskich rzeźb. Ich rozpad staje się wyraźnie widoczny, a brak ich restauracji doprowadzi wkrótce do całkowitego zniszczenia.
Każdy z nas z pewnością rozumie wiele potrzeb z jakimi Nasze Miasto się zmaga, każdy chciałby jednak cieszyć się architektonicznymi perełkami jak te powyżej, których tak naprawdę wiele u nas nie ma. Zadbajmy o nie w miarę naszych możliwości, aby cieszyły oczy nasze i przyszłych pokoleń.
Tymczasem proponuję rozwiązanie doraźne, które zdobywa coraz więcej naśladowców "zdobiąc i chroniąc" kolejne balkony w centrum naszego miasta. Mowa oczywiście o gustownej zielonej siatce.
Właśnie czytałem i oglądałem Cię w Gazeta Wyborcza Lublin :):):) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo właśnie jak zobaczyłem info. od Ciebie to się dowiedziałem :)
OdpowiedzUsuń