Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 5 września 2011

Plac Jana Kochanowskiego

       Dzień jak co dzień spać się chce, po alkoholu szczególnie. Niby nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, iż akurat tu w tym miejscu nie powinny "takie atrakcje" mieć miejsca.
         Plac leży pomiędzy Szkołą Podstawową Sióstr Urszulanek (na przeciw) przedszkolem - tamże, Kościołem Powizytkowskim (obok), Teatrem im. Juliusza Osterwy (tuż za ulicą Narutowicza - przeciwlegle) oraz budynkiem UMCS - widocznym w tle.
       Miejsce to upodobały sobie w ostatnim czasie osoby nadużywające alkoholu, wysypiające się na miejskich ławkach, a po przebudzeniu zaczepiające przechodniów, działające demoralizująco na dzieci, które udają się tam do szkoły oraz do mieszczącego się w tym samym budynku przedszkola. 
      Cóż widocznie tylko studenci UMCS z budynku obok, z katedr resocjalizacji, psychologii mają na podorędziu "żywy?" obiekt badań.
         Mnie to nie cieszy, bo takie atrakcje występują tam codziennie i jak zauważam coraz częściej. Miasto - obudź się, kochana Miejska Straży, zajrzyj tu proszę bo nie tylko niewłaściwie zaparkowane samochody na ulicy Peowiaków są do uporządkowania!

2 komentarze:

  1. Najwięcej bezdomnych widuję niestety na Placu Litewskim. Oni tam się właściwie osiedlili, dzień w dzień siedzą na ławkach, czasem piją, czasem śpią.
    Nie jestem do nich wrogo nastawiony, chciałbym żeby miasto się nimi zajęło i nie chodzi mi o przeganianie w inne miejsce.
    To wizytówka Lublina.
    A mieliśmy być stolicą kultury...

    OdpowiedzUsuń
  2. Straż Miejska tamtędy chadza, i owszem, ale wygodniej im wlepić mandat za złe parkowanie matce przyjeżdżającej po dziecko niż zawracać sobie głowę śpiącymi lumpami.

    OdpowiedzUsuń