Dzień jak co dzień spać się chce, po alkoholu szczególnie. Niby nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, iż akurat tu w tym miejscu nie powinny "takie atrakcje" mieć miejsca.
Plac leży pomiędzy Szkołą Podstawową Sióstr Urszulanek (na przeciw) przedszkolem - tamże, Kościołem Powizytkowskim (obok), Teatrem im. Juliusza Osterwy (tuż za ulicą Narutowicza - przeciwlegle) oraz budynkiem UMCS - widocznym w tle.
Miejsce to upodobały sobie w ostatnim czasie osoby nadużywające alkoholu, wysypiające się na miejskich ławkach, a po przebudzeniu zaczepiające przechodniów, działające demoralizująco na dzieci, które udają się tam do szkoły oraz do mieszczącego się w tym samym budynku przedszkola.
Cóż widocznie tylko studenci UMCS z budynku obok, z katedr resocjalizacji, psychologii mają na podorędziu "żywy?" obiekt badań.
Mnie to nie cieszy, bo takie atrakcje występują tam codziennie i jak zauważam coraz częściej. Miasto - obudź się, kochana Miejska Straży, zajrzyj tu proszę bo nie tylko niewłaściwie zaparkowane samochody na ulicy Peowiaków są do uporządkowania!
Najwięcej bezdomnych widuję niestety na Placu Litewskim. Oni tam się właściwie osiedlili, dzień w dzień siedzą na ławkach, czasem piją, czasem śpią.
OdpowiedzUsuńNie jestem do nich wrogo nastawiony, chciałbym żeby miasto się nimi zajęło i nie chodzi mi o przeganianie w inne miejsce.
To wizytówka Lublina.
A mieliśmy być stolicą kultury...
Straż Miejska tamtędy chadza, i owszem, ale wygodniej im wlepić mandat za złe parkowanie matce przyjeżdżającej po dziecko niż zawracać sobie głowę śpiącymi lumpami.
OdpowiedzUsuń