Tak na chwilę obecną wygląda ulica Sowińskiego w Lublinie widziana z kładki UMCS w stronę alej Racławickich. Dwa pasy jezdni, wydzielone pasy skrętne. Po bokach piękne chodniczki dla ruchu pieszych - a jako, że oprócz mieszkańców stalych, jest tu miasteczko uniwersyteckie - ruch pieszych jest tutaj niemały. Ulica Sowińskiego, jest tzw. arterią przelotową i prowadzi z jednej na drugą część miasta. I tu w głowach urzędniczych narodził się pomysł jej przebudowy na formę "autostrady", którą będą mogli przemknąć nie stojąc w korkach. "Niestety", znowu mieszkańcy wyrazili odrębne zdanie na przeprowadzanych konsultacjach społecznych.
Ale jak pamiętamy, w sprawie regulaminu Ogrodu Saskiego mieszkańcy też wyrazili odrębne zdanie /na konsultacjach społecznych/, a Miasto i tak przeforsowało swój pomysł, aby z psem na spacer do Ogrodu wejść nie można było, sankcjonując Regulamin Ogrodu wbrew większości głosom przeciw.
Jak powyższe przykłady dobitnie pokazują w dzisiejeszych czasach można stwarzać pozory, że robimy coś pro publico bono, a faktycznie możemy robić coś na skale własnego "widzi mi się". Ważne jest przy tym, aby owo "widzi mi się" leżało po stronie decydenta, wówczas proces ten pomimo sprzeciwu mieszkańców i tak pozostanie usankcjonowany.
Dodam jeszcze, że podobnie jak wielu mieszkańcom naszego miasta żal mi obecnego wyglądu ulicy Sowińskiego, która pomimo, że zapchana samochodami w godzinach szczytu, to doskonale spisuje się jako ciąg komunikacyjny dla pieszych. A na taki właśnie ruch stawiają nowoczesne miasta, ograniczając ruch aut osobowych.
Tam się fatalnie przechodzi, powinny być światła. Drałowanie po kładce zawsze mnie wkurzało.
OdpowiedzUsuńA mi natomiast przejście kładką zawsze bardzo się podobało w odróżnieniu od przepychania się pomiędzy samochodami :)
OdpowiedzUsuńNo tak, przepychać się między samochodami, kręcąc głową na wszystkie strony, by nie zostać rozjechanym, to żadna przyjemność. :)
UsuńMoże zrobią przejście podziemne? A, przecież nie zrobią.
OdpowiedzUsuń