Kliknij aby powiększyć.
Nad Lublinem zjawiska pogodowe bywają imponujące. Z jednej strony pada deszcz, obok słońce złoci bloki, rodzi się przy tym kakafonia barw, mieszana wiatrem. Zimno, czy ciepło? Pada, a może będzie? W marcu jak w garncu, kwiecień plecień... na Wallenroda, za oknem.
Kliknij zdjęcie aby powiększyć.
Ulica Zana, którą kiedyś można było przejść bez rozgladania się na boki, a pola LSMów porastały zboża. Obecnie trudno przekroczyć ją nawet przy zielonym świetle na przejściu dla pieszych. Coraz więcej samochodów, coraz więcej ludzi, coraz mniej chodników, coraz więcej parkingów, których i tak brakuje.
Tu, na zdjęciu, spodobał mi się seledynowy rozblask szyb na bloku przy ul Balcera 1. Tu powstaje nowe lubelskie City, przeplatane wieżowcami, z parkingami w trawie, wszystko byle jak i jak popadnie, zależnie od inwestora, niezależnie od ludzi.
"Problem Zana" wspaniale opisany został w Scriptores naszego TNNa. Polecam - Scriptores #29 (2005). Artykuł "Pytania o wizje" strona 39. Rozmowa ze Stanisławem Lichotą, architektem, urbanistą i projektantem "Centrum Zana" O...widzę, że jest też dostępny w wersji online.
OdpowiedzUsuńhttp://biblioteka.teatrnn.pl/dlibra/Content/17067/scriptores29.pdf
Scriptores, eh dawne, dawne dzieje..
OdpowiedzUsuń