W Lublinie ruszyła miejska wypożyczalnia rowerów ze stacjami, z których możemy wypożyczyć i zwrócić rower. Osobiście preferuję spacer po mieście niż jazdę komunikacją miejską lub samochodem. Rower miejski, który wypożyczam i zwracam, o który nie muszę się martwić to idealna sytuacja. Szczególnie gdy mój spacer do pracy trwa 25 minut, samochodem w godzinach szczytu trasę pokonuję z parkowaniem około 20 minut. Jazdy komunikacją nie zaliczam do ulubionych, więc rower stał się ciekawą alternatywą.
Wypożyczenie.
Zarejestrowałem się w systemie, dokonałem wpłaty i w niedzielne popołudnie wypożyczyłem ostatni rower (!) odpinając go ze stacji sprzed budynku sądu na Krakowskim Przedmieściu. Wyznaczyłem cel - stacja na ul. Zana obok ZUS. Wypożyczenie trwa stosunkowo szybko, odpięty rower przystosowujemy regulując jedynie siodełko. W moim ktoś rozkręcił śrubę, więc musiałem poświęcić więcej czasu na jej doregulowanie. Pomimo tego od odpięcia do zapięcia przejechałem w czasie pomiędzy 12, a 15 minutami umiarkowanym tempem.
Jazda.
Chyba niczego więcej nie powinniśmy oczekiwać przejeżdżając rowerem z punktu A do punktu B w mieście. Rower jest stosunkowo ciężki, jednak uważam to w jego wypadku za zaletę. Prowadzi się dobrze, trzy przerzutki wbudowane w piastę przełącza się zadziwiająco dobrze. Pierwsze przełożenie pozwoli pokonać większość wzniesień w Lublinie, drugie, sprawdzi się na średnim dystansie, trzecie pozwoli rozpędzić się na dłuższym odcinku do wystarczającej prędkości. Hamulce to jeden ręczny i... nożny! W zamontowanym koszyku przed kierownicą teczki nie zmieścimy, podobnie jak i większej damskiej torebki, ale dobrze, że jest - na drobiazgi. Rower został również doposażony w tylne i przednie światło oraz dzwonek. Prowadzenie jego po chodniku i jezdni oceniam jako dobre. Jest stabilny w jeździe i przewidywalny przy manewrach. Na chwilę obecną nieprzewidywalne jest jedynie to czy zastaniemy go przy wypożyczalni. Możliwa jest sytuacja, że stacje w centrum miasta będą puste, a osiedlowe przepełnione. Mam nadzieję, że relulacja ich ilości na stacjach będzie monitorowana.
Koszt.
Obecna cena wypożyczenia jes atrakcyjna. Pierwsze 20 minut przejeżdżamy za darmo, za pierwszą godzinę płacimy złotówkę, druga godzina to koszt 3 zł, kolejna 4 zł. Jeżeli przekroczymy 12 godzin wypożyczenia płacimy karę 200 zł. Mam nadzieję, że ceny pozostaną nie zwiększone. A co z utrzymaniem stanu technicznego rowerów w przyszłości? Zależeć to będzie od użytkowników ale i od obsługi.
Podsumowanie.
Na pewno nie zrezygnuję z pieszego przemierzania miasta, jednak rower skróci czas na średnich odcinkach. Na obecną chwilę, zdecydowanie polecam LRM i życzę aby każdy z nas mógł zastać rower na stacji!
Dzięki za informacje, to ważny dla mnie wpis.
OdpowiedzUsuńTakie rowery to również dobre rozwiązanie dla turystów. Nie muszą się oni poruszać samochodem czy komunikacją miejską po mieście, a rowerem dotrą wszędzie i przyjemnie. Dodatkowo ceny są naprawdę rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńCiekawie napisane. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń