Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 5 czerwca 2017

Kwiatki, kwiatki... sposób na co?

 
   Na Krakowskim Przedmieściu stanęły (ponownie) spore metalowe donice z kwiatami i zamiast, jak to kwiaty, budzić pozytywne odczucia, frustrują przechodniów, którzy narzekają na zajętą sporą część chodnika. Zdaniem mojego znajomego, kwiaty w donicach powinny zostać ustawione za ogrodzeniem z łańcucha, gdzie znajduje sporo miejsca. Ich obecne usytuowanie jest kłopotliwe, a metalowe donice szpecące, są też głosy pozytywne, osób którym pomysł się podoba.
   Moim zdaniem w Lublinie, obserwujemy niepokojącą tendencję. Ze Śródmieścia, znikają drzewa,  a coraz więcej miejsca robi się dla betonowych placy, np. - Centrum Spotkania Kultur, Plac Litewski, Centrum Kultury. Aby to "zrównoważyć" służby miejskie ustawiają donice z kwiatami, które tworzą pozory "zielonego Lublina". Ale to tylko pozory, gdyż każdy z nas doskonale rozumie, że kwiat, choć cieszy oko, nie wszędzie pasuje, być może na rabatkę pod chałupą, do ogródka, lub w formie ozdobnej do parku, nie spełniając żadnej poza estetyczną, funkcji. W Lublinie potrzeba drzew, które zapewniają cień, chronią przed deszczem, a korony ich produkują tlen i oczyszczają z pyłów miasto, powstrzymując przed ich przemieszczaniem. To zrozumiałe, że ich pielęgnacja kosztuje, ale odpowiednio zadbane, będą bezpieczne dla mieszkańców, a jednocześnie przyniosą sporo pożytku.
   Tak czy inaczej, przygotowałem króciutką sondę dla czytelników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz