Pieszy musi zachować szczególną ostrożność wchodząc rankiem (ale nie tylko rankiem) na Stare Miasto w Lublinie. Ruch samochodowy jest wówczas duży, z przewagą ciężarówek dowożących różne towary do lokalnych knajpek. Pośród nich pętają się pomniejsze osobówki, urządzając sobie slalom pomiędzy tymi większymi.
Przechodzeń, który musi tamtędy przejść, jest mocno zdezorientowany, nie czuje się pewnie przy takim natężeniu ruchu. Szczególnie w tej uczęszczanej i zabytkowej części miasta, która powinna być wyłączona z ruchu większych samochodów i podlegać szczególnej ochronie.
Dodatkowo swoje "trzy grosze" dokładają śmieciarki, należące tu do najcięższych pojazdów. Niedawno pod jedną z nich zapadła się ulica, ale jak widać, jeżdżą one dalej w nadziei, że nic się już nie zawali. Tu link do artykułu o takim wydarzeniu (Dziennik Wschodni) KLIK
Zrozumiałe jest, że sklepy muszą mieć zaopatrzenie, a wywóz śmieci jest konieczny. Jest to bezsprzeczne. Aby zadbać jednak o bezpieczeństwo zabytków oraz przechodniów spacerujących w tym miejscu, należało by wprowadzić ograniczenie tonażu aut wjeżdżających na Stare Miasto.
Towar można dowieźć niewielką furgonetką, śmiecie zabrać może mniejsza śmieciarka. W przypadkach ekstremalnych, samochody mogą zatrzymywać się na ul. Lublartowskiej lub na Placu Katedralnym, gdzie można było by je wyładowywać, a towar dowieźć wózkiem.
Dla chcącego - nic trudnego! Czy to możliwe?Apeluję do władz miasta o rozważenie tego pomysłu.
Ale dlaczego wielka śmieciarka??? Przecież jest taki gość z koniem i wózkiem z napisem MPO - on nie wywozi śmieci?
OdpowiedzUsuń"Gość z koniem" zajmuje się mniejszymi śmietniczkami ustawionymi na terenie Starego Miasta, wywóz nieczystości z lokali mieszkalnych i usługowych realizują "wielkie śmieciarki"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ciekawe, byłem pewien, że na starym mieście są jakiekolwiek ograniczenia dotyczące tonażu aut :/ .
OdpowiedzUsuńTeraz już nie można wjeżdżać na szczęście.
OdpowiedzUsuń