Lewa i prawa strona zdjęcia - dwóch ochroniarzy w kamizelkach.
Lublin jest miastem ekskluzywnym. W miejskim parku - Ogrodzie Saskim, wypasa się (chyba tak się mówi) pawie. Dwóch ochroniarzy w pomarańczowych kamizelkach, dogląda ich i zapewnia im bezpieczeństwo, aby wiewiórka ich nie wystraszyła. Wg. BiP za 2015r. opieka nad pawiami wyniosła miesięcznie 4 166 zł, a rocznie - 49 747, 35 zł. Pawie mają dużą stalową klatkę w centralnej części parku, a w niej kurnik, w którym mieszkają.
Te pieniądze jednak są niczym w porównaniu z ogłoszonym przetargiem na grabienie parkowych trawników wraz z m.in wiciem pawiego gniazda (vide specyfikacja zamówienia). Ratusz zamierza przeznaczyć na ten cel 1 475 728,04 zł. - koszt na dwa lata.
Tu informacja BiP - klik
Tak, wiem, że każdy chciałby taką srokę za ogon złapać, ale ja obstawiam, jak na wyścigach, że przetarg wygra miejska spółka LPGK.
Po słowie.
Przypominają mi się czasy, gdy w saskim pływały w oczku wodnym łabędzie i był on dostępny dla wszystkich. Alejki zamiatały służby miejskie, a koszty były minimalne. Na trawie było trochę niezagrabionych liści, w których buszowały wieczorem jeże, po drzewach skakały niepłoszone wiewiórki. Ogólnie ludzie byli bardziej swobodni, nie było tu jeszcze 18 kamer monitoringu miejskiego, a w miejskiej fontanience dzieci chlapały kijkiem. Kiedy to było? Niedawno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz