Mamy plac. Wymarzony do uprawiania sportów na desce, rolkach. Ale właścicielowi to się nie podoba, bo plac "jest nasz, więc zamkniemy i ogrodzimy go, aby inni z niego nie korzystali. Zaraz będą po nim jeździć na deskorolkach, będą tłuc się, pobrudzą ściany. O nie!"
A tu niespodzianka! Centrum Kultury w Lublinie udostępnia miejsce, nowe i piękne, do ćwiczeń na deskach! A gdy nie ma tam ustawianych dodatkowych podjazdów, nikt nie robi problemu z korzystania z samego placu i schodów. Bawcie się i bądźcie kreatywni! Cieszymy się, że jesteście tutaj bo miejsce to żyje dzięki Waszej obecności, to nie muzeum, wyraźcie siebie!
Chciałbym, aby cały Lublin przesiąknięty był taką właśnie empatią kierowaną do mieszkańców. Aby był wrażliwy na ich potrzeby, aby wsłuchiwał się w ich głos. Może kiedyś się tego doczekam? Może potrzeba ogółu nabierze większej wartości niż zdanie decydenta, któremu takie zabawy akurat nie w smak? Wierzę, że tak będzie, wierzę że cały Lublin będzie jak membrana, czuła na nasze potrzeby.
"Bawcie się i bądźcie kreatywni! Cieszymy się, że jesteście tutaj bo miejsce to żyje dzięki Waszej obecności, to nie muzeum, wyraźcie siebie!" - dokładnie tak myślę. Cieszę się, że Młodzi mają takie miejsce w mieście. Ono jest dla ludzi.
OdpowiedzUsuńA dla starych, wiadomo - Ogród Saski. Byle bez psów.
OdpowiedzUsuńPodczas wizyty w Lublinie staliśmy z mężem przy tym placu i mówiliśmy do siebie "Da się? - Da się!". To wspaniała inicjatywa dla młodych, aby rozwijali się ruchowo, aby pokazali swój indywidualizm. Place mają być dla ludzi żywych, a nie dla kamiennych (czytaj pomników).
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Lublin, bardzo!