Przestrzeń naszego miasta systematycznie pokrywana zostaje przeróżnego rodzaju zakazami i nakazami formułowanymi przez ich twórców, którzy nie potrafią w inny sposób wpłynąć na przechodnia. Stąd umieszczają na tabliczkach, kartkach oraz znakach swoje prośby, zakazy i grożby.
Pierwsze zdjęcie - cmentarz przy ul. Lipowej, wejście od ulicy Białej. Naprawdę, staram się i nie rozumiem. Więc - bez komentarza. Na plus - forma kulturalna.
Zdjęcie drugie, os. Konopnickiej LSM. Zakaz bez żadnego umocowania prawnego. Proszę bardzo mnie ukarać, mój pies jeszcze jako szczeniak obok "zakazu". Kompletna bzdura. Z drugiej strony jak nie na trawnik to gdzie - na chodnik? Przypominam w tym miejscu, że każdy opiekun psa ma obowiązek sprzątania po nim.
I zdjęcie ostatnie, trzecie. Ul. Smorawińskiego w Lublinie. Widać, że "zakaz parkowania" poparty został argumentem, iż "ktoś" tu, w tym konkretnym miejscu może auto nam uszkodzić. Daje się odczuć wyraźną i radosną symbiozę autora zakazu (spółdzielnię) i niszczyciela cudzej własności.
Więcej takich "ciekawostek" znajdziecie, przeglądając archiwum bloga, pod etykietką dziwadełka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz