Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 25 listopada 2013

Lublin jesiennie

Wczorajszy krótki spacer po Lublinie. Na deptaku, kilka zaledwie osób. Dziwna odmiana po niedawno minionym lecie, które gromadziło już z tego miejsca, aż do Bramy Grodzkiej gwarny tłumek ludzi.
Poczułem się nietypowo. Deszcz przybrał na sile, podobnie jak wyjątkowo zimny wiatr; zrobiło się mało przyjemnie. 
Po powrocie wrzuciłem w internet wiadomości z Lublina; na kilku portalach te same twarze zmęczone swoimi sukcesami, a ja poczułem się zmęczony moim miastem. Kolejny raz.
Stare Miasto wydało mi się po prostu i zwyczajne i stare.

4 komentarze:

  1. No coś Ty, jakie stare, jakie zmęczone? W katarzynkową sobotę w Czarnej Owcy grali nadburzański blues a po sąsiedzku w Kojocie można było na żywo przeżyć 4szmery. Zupełnie za free.

    OdpowiedzUsuń
  2. Za free to nawet powietrze już nie jest. Zamów lub zmiataj. Wiadomo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Blues był nadwieprzański - pomyłka, sorki. A w Czarnej Owcy karmią fatalnie, za to w Kojocie nie zamówiłam nic i nie musiałam spadać:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nieszczęsny Lublin. Zaniedbany, niedoremontowany, z wstydliwie omijanymi dzielnicami. I jeszcze ta Starówka - byle jaka, z jedną reprezentacyjną ulicą. Ale to moje miasto, CZUJĘ je...

    Pozdrawiam Lubelaka. :)

    OdpowiedzUsuń