Patrząc na mural na Domu Kultury Grażyna w Lublinie jestem pewny. Godzina wybiła, zbliżają się wakacje i podróże. Dziś bardziej niż wcześniej mural zaczął do mnie przemawiać. Jest połowa lipca, ciepło i widno na dworze, a do późnych godzin panuje piękny dzień.
A co będzie gdy urlopowakacje się skończą? Cóż pozostanie widokiem na trochę nostalgiczną, dworcową poczekalnię, gdzie siedząc sobie - zupełnie bez głowy- czekamy na swój czas.
Z tego co wiem mural powstał w 2009r. w ramach II Lubelskiego Festiwalu Graffiti "Euro JamSession 2009" i od tego czasu dobrze wkomponował się w architekturę miejską osiedla LSM.
Lublin od niedawna odkrył murale i wydaje się, że potrzebuje dobrych malowideł jak ryba wody. Niestety nie zawsze wiemy co zobaczymy, niekiedy pojawiają się artystyczne potworki z przerostem treści i wielkości jak ten opisywany w poście poniżej nasmarowany w 2012r.
w Lublinie nie ma Domu Kultury Grażyna.
OdpowiedzUsuńprzedstawiony na zdjęciu mural znajduje się na Domu Kultury LSM.
Uwielbiam murale i bardzo żałuję, że nie mamy takich muralowych tradycji jak te w Gdańsku (Festiwal "Monumental Art") czy Łodzi(murale za PRL-u). O "Lubelskim lipcu" Kamila Kuzko i "Ścianie wschodniej" Tomasza Bielaka wiedziałam, ale to malowidło jakoś mi umknęło. Tym bardziej ucieszył mnie ten post:) Artystycznym potworkom mówimy nie.
OdpowiedzUsuń