Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 5 stycznia 2014

Domek dla ptaszków w zacnej miejskiej przestrzeni



Obserwuję nie pierwszy raz, że dzieci ze Starego Miasta, oraz najbliższych okolic ubarwiają sobie okolicę swojego miejsca zamieszkania. Wiadomo, nigdzie wokół nie ma dla nich przygotowanej przestrzeni, bo miasto nie przewiduje takiej formy na tak szacownej powierzchni. Zupełnie jak na regaliku babuni. 
Jednak nie tylko tam. Przypomnijmy sobie niedawno oddany - po dwuletnim remoncie - Ogród Saski. Co stało się z placem zabaw, który tam istniał? Otóż został zlikwidowany, bo gdyby pozostał, bawiły by się na nim gromady dzieci! A nie współgra to z charakterem parko - muzeum - ogrodu. Podobnie jak to, aby spacerowali po nim mieszkańcy z pieskami na smyczy, regulamin ma im (podatnikom -współwłaścicielom) tego zabronić - niech się przenoszą na spacer na pola za miasto!

Tymczasem tu, karmnik we wszystkich kolorach - zupełnie nie pasujący do wyrysowanej urzędniczej koncepcji. 

Zachęcam do umieszczania większej ilości podobnych prac na przykurzonej starówce!

1 komentarz: