Chmury, chmurki nad Lublinem. Ilekroć wieczorem zastanawiam się nad pogodą następnego dnia spoglądając w niebo, o tyle tegoż dnia następnego, pogodnego i słonecznego, jej nagła i gwałtowna zmiana niemiło mnie zaskakuję. Tym bardziej jest nieoczekiwana, gdy idąc do pracy słonecznego ranka zostawiam kurtkę przeciwdeszczową na wieszaku w mieszkaniu, a wracając żałuję, że nie wziąłem tego nieprzemakalnego, ciepłego sztormiaka.
Ale cóż, taka to specyfika klimatu tu panującego przy średniej rocznej temperaturze + 8 C i 650 mm - średniej rocznej sumie opadów. Szału nie ma. Jedno natomiast jest pewne, mieszkańcy Koziego Grodu muszą mieć gorącą krew.
Aha, nie lubię poniedziałku - na dobry początek.
Aha, nie lubię poniedziałku - na dobry początek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz