Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 9 września 2013

Kac z Lublinem w tle.



Przychodzą chwile
gdy zastanawiam się,
czy jestem potrzebny.

Tobie, sobie, im,
komukolwiek.

Najgłębiej jednak czuję,
że Ty mnie
nie potrzebujesz.
i
równie dobrze
żyć możesz
bez.

Dziury w chodniku
nie będzie,
brachu.

Ot może,
pozostanie taka,
jak z wkłucia szpilki
dla
fotografii otworkowej.

Obrażam się
na Ciebie
i całkiem dobrze się z tym czuję.

Ty nie chcesz mnie,
ja Ciebie
nie potrzebuję.

Lecz znów powracam
na kacu,
zmęczony.

Ty nic nie mówisz,

zaciągasz

nocne
blokowisk
zasłony.

5 komentarzy:

  1. to chyba ta jesień:-) my chorzy jesteśmy wszyscy, najpierw M. z przedszkola coś przywlókł, potem mnie wzięło, a teraz P. najbardziej chory jest P.;-) a wiersz i tak piękny:-) pozdrawiamy jesiennie!

    OdpowiedzUsuń
  2. a w ktorym miejscu lbn jest tak urokliwe miejsce? :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejny post będzie dotyczył tej uliczki, więc sprawa się wyjaśni. Zdjęcia niestety z telefonu komórkowego, ale da się przeżyć.

    OdpowiedzUsuń