Śmieciowa rewolucja już się rozpoczęła. Mieszkańcy Lublina od lipca 2013r. zobligowani zostali do złożenia deklaracji śmieciowych oraz do wysupłania ze swoich portfeli większej ilości gotówki. Teraz z dumą możemy o sobie powiedzieć, że staliśmy się bardziej cywilizowani i bardziej ekologiczni /ironia/.
Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna. Wystarczy przejść się po centrum miasta, a nawet po osiedlach aby stwierdzić, że nic się nie zmieniło! Wory różnego rodzaju śmieci zalegają w kontenerach i wokół nich. Góry śmieci rosną nieświadome ustawy, a smród już z daleka sygnalizuje, naturalną segregację dokonywaną przez stworzone do tego bakterie.
Pomyślałem sobie, że nikt nie może żądać od nas zapłaty za wywóz segregowanych śmieci, które faktycznie nie są segregowane. Chyba to uczciwe?
Szokujące. U mnie na szczęście "wolność Tomku w swoim domku", śmieci segregowałam jeszcze przed deklaracją i goniłam do tego domowników. Z przyzwoitości. "Miasto" znosi mi jednak pod ogrodzenie różne "cywilizacyjne odpady" od butelek po piersiówkach, poprzez pety i woreczki po czipsach, aż po mniej cenzuralne "skarby". Wścieka mnie to.
OdpowiedzUsuń