Podobnych domków w ścisłym centrum Lublina jest może jeszcze dwa. Cóż, nic w nich nadzwyczajnego, poza tym, że zupełnie nie pasują do pozostałej zabudowy i grają rolę przysłowiowego kwiatka do kożucha. W Tokio, mieście stojącym na najwyższym cywilizacyjnym poziomie, znajdują się całe skupiska drewnianych domków, sprzed dziesięcioleci, więc tym bardziej nie powinno mnie to zaskakiwać. A jednak. Moją uwagę przykuło gdakanie z gospodarczego kurnika! Pierwsze skojarzenie - to nietypowy dzwonek na komórkę, ale nie! Kurki są realne i faktycznie tam hodowane. Sam nie wiem co na ten temat sądzić. Nie rozmawiałem z "gospodarzem" ale z pewnością przekonał by mnie do swojej racji.
To nie koniec "ciekawostek" z podwórza przy ul Narutowicza - ale o tym wkrótce.
Ha, słysze gada jak pieje przez okno.
OdpowiedzUsuńGadoptaka.. Hi hi, że gdaka, słyszałem, że pieje...pozazdrościć?
OdpowiedzUsuń