Nie mogę odżałować zamknięcia Parku (Ogrodu) Saskiego na czas jego remontu. Ten bezsensowny krok odbija się na nas mieszkańcach Koziego Grodu, wszyscy musimy zadowolić się spacerami w innych lokalizacjach. Tymczasem - jak gołym okiem widać - prace remontowe ślimaczą się, a robotników tam pracujących nie ma.
W związku z powyższym postanowiłem wybrać się na ścieżkę rowerową, ale bez roweru. Może nieco na przekór właśnie na nią założyłem rolki, które od zeszłego roku zaczęły się kurzyć. Wybrałem się na odcinek wzdłuż Zalewu Zemborzyckiego i pomimo dosyć dużego ruchu rowerzystów spotkałem tam innych rolkarzy; poczułem się lepiej i raźniej. Szkoda tylko, że wybrukowana ścieżka kończy swój bieg i nie podąża dalej w takiej formie wokół całego Zalewu.
Dojeżdżając do jej końca pomyślałem sobie, że czasami warto wybrać się "za miasto", najlepiej rowerem lub na rolkach.Polecam.
Ciekawy blog. Lubię wiedzieć co w trawie piszczy:) Ostatnio, że cebularze zostały wpisane na listę naszych produktów regionalnych. Jako Pierwsi wypiekali je Żydzi na Starym Mieście.
OdpowiedzUsuńCebularz dobry jest tylko, kiedy do cebuli dodany jest mak. Reszta to tylko namiastki :)
OdpowiedzUsuńMak jest obowiązkowy! Do tego cebulę należy przygotować dzień wcześniej obgotowując ją krótko we wrzątku, mieszając z olejem i makiem właśnie i wstawiając do lodówki po przestygnięciu, najlepiej na noc:)
UsuńHmm, nie spodziewałem się, że mi cebularzowy post wyjdzie... :D
OdpowiedzUsuńJezeli mam coś od siebie w tym "temacie" dodać. Ja cebularza jadam z masełkiem :)