Lublin przeżywa w ostatnich dniach prawdziwą pogodową rewolucję. Niedawno mieliśmy potężną wichurę (post niżej), która wyrządziła sporo szkód w miejskiej zieleni i infrastrukturze, a miasto, jak obserwuję, do chwili obecnej nie uporało się z wieloma powalonymi drzewami.
Nie minęło wiele czasu i po gorących, dusznych lipcowych dniach ponownie mieliśmy duże opady deszczu, którym towarzyszył spory wiatr.
Zastanawiam się, czy ta niestabilność pogodowa będzie nam towarzyszyć częściej, czy to jedynie przyrodniczy kaprys?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz