Neon prezentuje się idealnie
Odrestaurowany neon po Kinie Kosmos zawisł na budynku Galerii Labirynt w Lublinie. Wydarzenie nie przyciągnęło tłumów, a jedynie kilka zaangażowanych osób. Cóż, jak po pogrzebie babci minęło już kilka lat, to mało kto przychodzi później jej świeczkę palić. A tą właśnie świeczkę zapalić miał (jak mnie poinformowano) Prezydent Miasta Lublina. Czekaliśmy więc na Pana Prezydenta chwil kilka, jednak nie dotarł, widocznie zapomniał, nie przyszedł. Być może był u Państwa Krokodylów na filiżance wody z Nilu. Tak, czy inaczej, neon zapłonął błękitnym elektrycznym blaskiem i wszystko inne przestało mnie w tym krótkim momencie interesować.
Tu poczułem się nieco dziwnie.
Wyruszyłem w Noc Kultury po Lublinie, praktycznie bez konkretnego planu - chyba jak większość mieszkańców Koziego Grodu. I jak ta właśnie większość utknąłem na Krakowskim Przedmieściu w tłumie na deptaku oraz w ścisku na Starym Mieście, mało nie tracąc ubrania w ludzkiej wyżymaczce Bramy Krakowskiej. Wokół każdy instytucjonalnie i indywidualnie miał przynajmniej jeden event do podziału dla żądnych kulturalnej rozrywki ludzi.
W konsekwencji wszystko eksplodowało niekontrolowanym chaosem, a mi samemu tej nocy, śmietnik przy alejach Racławickich przypomniał okładkę lubelskiego informatora kulturalnego na rok 2013 i wzbudził myśl, że ktoś robi mnie w wiadomo co.
Śmietnik przy al. Racławickich w Lublinie
Wrażania? Trochę nocy, tłum ludzi a kultury za grosz. No niestety. Miasto nie zaskoczyło mnie pozytywnie i raczej wyzuło niż dodało energii. Może za dużo oczekiwałam po ogłoszeniu Pana Prezydenta w telewizji śniadaniowej, że czterokrotnie zwiększył wydatki na kulturę w Lublinie...
OdpowiedzUsuńJa od kilku lat nie chodzę na tą imprezę, (tegoroczną noc spędziłem w ciemni) - jak dla mnie to kolejna masówka w celu zysku dla barów i nocnych sklepów. Czy to jest dobry pomysł zrobić 9384457273275832049 imprez w jednym czasie w jednym miejscu o jednej porze??? - ja wolę zapłacić kilka groszy i w "komforcie" nałykać się kultury.
OdpowiedzUsuń