Zalew Zemborzycki w Lublinie powstał przy udziale prac społecznych w 1974 roku jako zbiornik retencyjny i rekraacyjny na rzece Bystrzycy. Mieszkańcy miasta otrzymali jezioro, z którego mogli korzystać w różnych formach, plażując, kąpiąc się, korzystając z wypożyczalni sprzętu wodnego, lub wędkując. Obecnie z uwagi na zanieczyszczoną wodę w zalewie, strach się w nim kąpać, jednak można skorzystać z płatnych basenów na tzw. Słonecznym Wrotkowie.
Ja natomiast pamiętam, że jako dziecko mogłem korzystać z baseników, które funkcjonowały tuż przy Zalewie. Rodzice mogli wówczas spokojnie odpoczywać, gdy ich małe dzieci bawiły się w pobliskich brodzikach.
Niestety, obecnie baseniki przypominają betonowe zawalisko, lub raczej wykopalisko, a wiele osób odwiedzających popularną Marinę nie zdaje sobie sprawy, że kiedyś w tym miejscu właśnie tętniło letnie życie miasta.
W pobliżu brodzików układano ręczniki plażowe, a niecki ich wypełniała woda, błękitna jak niebo nad nimi. Aby wejść do nich przechodziło się przez rynienki, widoczne na zdjęciu, gdzie opłukiwano nogi z piachu.
Pamiętam z dzieciństwa słońce, upalne lato, radosne piski dzieciaków chlapiących się w nich i dosyć sporą liczbę osób, które tu zawsze przyjeżdżały.
Korzystanie z nich było bezpłatne, nie było biletów, każdy mógł skorzystać, kąpać się w nich i bawić.
Obecnie baseniki na Marinie przypominają raczej Zemborzyckie Pompeje, straszą swoim stanem, nie są już żadnej formy rekraacji, mi natomiast przypomniały beztroskie dzieciństwo.
Czy w dzisiejszych skomercjalizowanych czasach miały by one szansę funkcjonować, bezpłatnie dla każdego? Myślę, że tak i uważam, że stanowiły by świetny dobry pomysł na ponowne ożywienie tego miejsca, położonego tak blisko miasta.
Pamiętam te baseny, zabawę w nich, przeraźliwie zimna wodę, ale i bardzo śliskie dno pokryte glonami. Bieganie w nich bez wywrotki to naprawdę był wyczyn. Swoją drogą jestem ciekaw, czy dzisiejsze Brajanki i Dżesiki by się tam bawiły.
OdpowiedzUsuń