Było nieco zabawnie w poście poniżej, a teraz temat, który do niedawna wzbudzał dużo entuzjazmu i wiele nadziei a wszystko zakończyło się jak to zwykle bywa mało widowiskowo. Rozpalone nadzieje lublinian zaskwierczały i uleciały z dymem - jak wrzucona do wody pochodnia.
Europejską Stolicą Kultury 2016 Lublin nie jest - jak by to powiedział mistrz Joda. Szkoda, ale z drugiej strony wszystko jest nadal przed nami, przygotowania biorąc pod uwagę okrojony budżet Koziego Grodu były imponujące. Z perspektywy mieszkańca chciało by się wykrzyczeć "tak trzymać!" choć przecież dobrze wiemy, że sam tytuł wszystkiego by nam nie załatwił. Mam jednak nadzieję, że mimo przegranej nie wpadniemy w kulturalny marazm, bo przecież jak raz się tortu spróbowało to chciało by się i lepiej i więcej, apetyt przecież mamy!
Tymczasem na Placu Łokietka 1 stoi klepsydra, która od pierwszych dni jej ustawienia rdzewiała. Wygląda smętnie jak wrak samochodu, którego z jednej strony żal złomować bo może jeszcze z niego coś będzie, a z drugiej strony strach dłonią dotknąć, żeby tężca nie złapać. Ot ni pies ni wydra, coś na kształt świdra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz