Po dotychczasowej nieco przygnębiającej zimowej aurze obfitującej w opady śniegu, mróz i noc od godziny 16ej przyszedł czas na "piękny dzień" w Lublinie.
Natchniony optymizmem sięgnąłem po komórkę - tym razem nie po to aby telefonować;
Temperatura powietrza +7C i promienie słońca musiały jednak sprowokować zimę, która "pogroziła" chmurnym arsenałem.
Pomimo tego pierwsza potyczka zakończyła się zwycięstwem. Wiosna niedaleko.
Niechaj nadchodzi dużymi krokami :)
OdpowiedzUsuńOtóż daleko. Daleko, daleko, hen! Ponoć mają wrócić ostre mrozy - wiesz - pejcze, maski itp.
OdpowiedzUsuńTomek, po tym co napisałeś boję się spotkania z Tobą!
OdpowiedzUsuńA co do wiosny, wg prognoz tępo zmniejszyła, natomiast to zima przyspieszyła.